Film jest o wiele bardziej przyziemny od dwóch poprzednich części, no może poza sceną, gdy Frank jedzie bokiem strasznie długi odcinek. W ogóle film ma zupełnie inną konwencję i jest różny od jedynki i dwójki. Sama postać Transportera się zmieniła bardzo. Co do samego filmu, to aktorstwo jest bardzo dobre (główne role), podobała mi się gra Stathama i jego partnerka też zagrała nieźle. Inni wypadają blado. Akcji jest niestety bardzo mało, a cieniutko wypadają walki też, są nieciekawe i przez głupi montaż nie widać nic, tylko chaos. Jedynie pościg gdzieś pod końcem jest wart uwagi i wygląda dość imponująco, choć też raczej nic niezwykłego. Przez brak dynamizmu i właśnie akcji film nuży i dłuży się. Całość jest taka trochę nijaka. 3,5/10.
No właśnie całość jest nijaka. Zgodzę się, że najbardziej przyziemna część, jednak, te "przesadzone" części były lepsze. To znaczy właściwie w miarę dobry jest tylko Transporter., a im dalej tym gorzej. Bardzo lubię Stathama i chętnie bym mu poradził, żeby raczej trzymał się Ritchiego, zaś Bessonowi, żeby przestał bawić się w produkowanie czegoś takiego.
No dla mnie akurat dwójka była rzeczywiście gorsza bo dziecinniejsza i mega nielogiczna. Trójkę jakoś zniosłem lepiej, ale tknąć drugi raz, nie mam zamiaru.
pozdro