"Komando" to były pierdoły. "Rambo" (od dwójki) też. Dużo było filmów pierdołowatych które jednak w ostatecznym rozrachunku dla mnie są wspaniałe !
Transporter był pierdołowaty,Transporter 2 jeszcze bardziej a Transporter 3 o wiele bardziej.Różnica polega na tym,że Transportera nie ratuje niemal nic.Ewentulanie Statham. Auto tonie i zapierdala po pociągach , laska sika w sklepie a Jason ma komplet śnieżnobiałych koszul,zawsze czujny " a nóż komuś przy jej pomocy wpierdole".
Nielogiczności i bzdur jest więcej. Dowcip polega na tym,że na dobrym sprzęcie ogląda się to nieźle. Montaż jest jednak za szybki,kamera zbyt szybka również. Twórcom proponuję konsultacje z Greengrassem,jego Ultimatum to arcydzieło "trzęsiawki" , widać wszystko a dynamika jest pełna,ukłony !
Wracając do Transportera,wystawię tu 4/10. Na zachętę,pozostawcie postać Stathama ale nie pijcie tyle.
jedynka miała to coś, ale ile można oglądać takie bajeczki, podobnie jak ojciec chrzestny 1 zajebista, a następne części już naciągane, widać nie ma patentu na dobry film, zdarzy się przypadkiem że wyjdzie dobrze a potem następna część klapa, chyba w następnych częściach nie mają już takich pomysłów