Jestem fanem J.Stathama i ogólnie bardzo podobają mi się filmy w jego wykonaniu, szczególnie Transporter - 1, natomiast ta część jest tak żenująca że mimo klimatu który jako tako mi odpowiada (rola Franka Martina) to przebajerowane aspekty jak wypływanie autem z wody czy skakanie po dachu pociągu są tak żałosne że oglądając ten film mam ochotę obejrzeć setny raz jedynkę bo mimo że znam ją na pamięć dostarczy mi większej przyjemności przy spędzaniu wolnego czasu. A tak dodam od siebie, trójkę oglądałem trzy razy, z tego dwa razy na niej usnąłem :D
Podczas wynurzania sie audi za pomocą powietrza z opon po prostu padłem na ziemie, nie wiem kto to wymyślił i co przed wziął, ale stanowczo przy wymyślaniu następnej popapranej części transportera niech weżmie połowę. Poza ładnymi ujęciami samochodu i świetną grą kaskaderów, nic ten film soba nie reprezentuje, ale moze to takie ma być a ja się nie znam ;)
Jedynka był najlepsza popis kaskaderskiej jazdy itd. Albo w dwójce przy strącaniu bomby, ogólnie Statham strasznie mnie zaczął irytować lubiłem go ale w tych filmach akcji to normalnie jakiś superman
No przyznam że początek pierwszej części kiedy BMW gromi policyjne Peugeoty mi się podobał choć denerwuje mnie kiedy samochód jedzie 90 a silnik non stop wkrecany jest na 6tyś i przy każdym ujęciu od nowa, to jest śmieszne. Ogólnie jednak jedynka była najnormalniejsza i dlatego tak się spodobała, następne części jak już napisałem wcześniej są nastawione na zysk i nie wnoszą nic nowego do tego tytułu, a sam Frank jest coraz bardziej robokopem niż człowiekiem, więc co kto woli, ja jestem fanem klasycznego kina akcji w postaci Ronina i innych tego typu filmów i tak raczej zostanie.