Jason Statham w roli głównej, Audi a8, wyścigi robiące na widzu wrażenie... Wszystko pięknie,ładnie, tylko niektóre momenty były przefantazjowane (co nie zmienia faktu, że film jest dobry).
Moją uwagę przyciągnęło to, że raz fura którą poruszał się Frank ma srebrne lusterka a raz czarne. Albo to, że aktor goniąc samochód, wskakuje do niego przez szybę znajdującą się po stronie kierowcy (oczywiście ją rozbija bo jakby inaczej), a chwilę po tym szyba jest już na miejscu bez najmniejszej usterki. No cóz...