Strasznie irytująca główna bohaterka. Wygląda apetycznie i często chodzi skąpo ubrana, ale jak tylko otwiera usta i
zaczyna grać, to czar pryska. Wręcz nie da się tego oglądać. Pozostali pacjenci są równie irytujący (wyłączając
bombiarza, który jako jedyny wydaje się normalny). Scenariusz jest taki sobie. Chirurg-upiór robi średnie wrażenie, choć to
głównie wina kiepskiej reżyserii. Po godzinie filmu pojawiają się żywe trupy i jest nawet sporo przyzwoitych scen gore.
Co się jeszcze tu reżyserowi udało, to umiejętne wykorzystanie świateł przywodzące na myśl "Hellraisera". Może bym
lepiej odebrał ten film, gdyby główna bohaterka mnie aż tak nie irytowała.
Na mój gust, film za bardzo się dłużył. Nie podał mi się też motyw ze święconą wodą. Gdyby nie to ocena od mnie była by lepsza. A tak tylko 5.
Nom, jakie to było cudowne w starych filmach, że zupełnie bez potrzeby potrafili za skąpo ubrać aktorkę, a tutaj odtwórczyni głównej roli wizualnie prezentuje się bardzo dobrze.
Zgodzę się, że jak jednak ma wypowiadać dialogi, to wychodzi lipa. Taki duży chaos ten scenariusz, pełen nielogicznych zachowań, no i widać że technika przeszkadza, dzisiaj jak kamery mniejsze są i mniej światła wymagają, a całość na komputerze można poprawić i zakomponować, no to wtedy wygląda to znacznie lepiej, a tutaj wiele scen nie budzi takiej grozy przez złe oświetlenie.
Miał film potencjał, ale im dalej w las, tym większe badziewie się zrobił.