Litości!!!! Niech ci Amerykanie nie kręcą więcej filmów historycznych!!! Powiem jak pan z 'Rejsu' - postacie są tendencyjne jak w 'Nad Niemnem', realizm historyczny bliski zeru (nie twierdzę, że na historyi się znam - powiedzmy, że oglądając film korzystałam z usług konsultanta, którego pozdrawiam;), w ogóle - flaki z olejem. Przyznaję, oglądając muszkieterów, nie myślałam całkiem trzeźwie, ale to nie pomniejsza faktu, że film jest po prostu nijaki. Powiem więcej (a co!?;) - ja jestem umysł ścisły, ja historii nie lubię i oglądając filmy historyczne (w niektórych przypadkach tak zwane) lubię się czegoś z nich nauczyć. A oto czego nauczyłam sie z Muszkieterów rocznik 93: Anna Austriaczka pochodziła z Austrii, Ludwik XIII (albo XIV - jak już mówiłam, świadomość miałam nieco off :) był bardzo sympatycznym młodzieńcem (można by pomyśleć, ze wyrośnie na prawego władcę), zaś Richelieu miał usta Micka Jaggera (co oni, silikon mu wstrzyknęli? Timowi znaczy się ;) i zęby jak z reklamy protefixu. W co jak w co (bo z historii nigdy dobra nie byłam), ale w te zęby nie uwierzę, bo nawet ja wiem, że na dworze Louiego XIII nie dbano przesadnie o higienę (pewnie dlatego na rycinach z tamtych czasów portretowani uśmiechali sie ino wargami, kryjąc za nimi..........ekhmmm........zielony nalocik). Jeden za wszystkich, na zdrowia.