spojler
chodzi o moment gdy do chaty przylatuje doktorek i rzuca się na turystów,szamotanina,zamęt po czym jest ściemnienie i w następnym ujęciu wszyscy są uwięzieni...znaczy doktorek w pojedynkę dał radę trzem facetom i trzem kobietom,czy mam jakąś pociętą wersje?ale raczej nie wydaje mi się,chyba po prostu scenarzysta olał sprawe,przecież to szczegół,warzniejsze wycinanie nerek...może ktoś to wytłumaczyć?