Na 1 zajęciach Orlando atakuje nożem Lewesa w obecności dyrektora i pozniej noż zostaje mu odebrany i oddany.Kazdy sie rozchodzi i jakby sie nic nie stalo:| Na drugich zajęciach Lewes uczy jamajczyka w kilka godzin copeiry tak że na drugi dzien totalnie skopuje dupe kumplowi!Nauka sztuki walki w jedno południe.Bzdura!Wogole chłopcy po 2 tygodniach treningu robia rzeczy gdzie normalnie ludzia zajmuje to dlugie miesiące jak nie lata! Po 3 skąd nagle szef gangu wymiata jak mistrz? Po 4 przeciwnicy atakujący w kilku Lewesa zawsze czekaja az skonczy z jednym i obróci sie w ich strone-jakby specjalnie żeby weidział że zostanie zaatakowany.Widać to zwłaszcza w walce w "dziupli samochodowej". Po 5 to gdy Stevens zostaje dorwany przez oprychów i skopany ze jest ledwo przytomny nagle odzyskuje magicznie siły i walczy z szefem.Mimo to film dobry!Wychowywałem sie na nim!Ocena 7 jest sprawiedliwa!
Czy ty nie rozumiesz że ci uczniowie z jamajki są wyćwiczeni i rozciągnięci. W polskiej szkole capoeiry pierwsze 2 miesiące to są ćwiczenia, rozciągania a potem dopiero walka. A szef gangu umiał capoeire i dlatego jest szefem gangu.
Zgadzam się z tobą TorcidaTiger w zupełności. Dokładnie te same motywy przeszkadzały mi w czasie ogladanie filmu przez co wydał mi sie mniej prawdziwy.Co do akcji z szefem gangu i całej bitki na boisku od kosza. Śmieszne bylo to ze cała ekipa wydawałoby sie nie miala zielonego pojecia o capo, gdy dostawala łomot od Lewesa po czym zjawia sie szef i poczatkowa probuje namówić go żeby zacząl trenowac jego ludzi. Po odmowie rozpoczyna sie bójka jeden na jednego, i co robia ludzie z gangu? zaczynaja spiewac i klaskac w rytm muzyki prosto z capoeiry. Ogólnie mimo paru niedociagnieć film wypada na plus. Też dałem 7demke.
A co powiecie na ten fragment: w biały dzień kolesie z "bejzbolami" demolują całą szkołę i "nikt" tego nie widzi, dopiero jak pojawia sie dym to jest wielkie zamieszanie!:]
Ale i tak lubie ten film:P
atak zdaje sie byl w porze lunchu jak wszyscy byli na stolowce i nawet gdyby ktos to widzial to zrobil by to samo co ty, czyli uciekl w poplochu
mnie najbardziej zdziwilo jak ten chlopak (orlando chyba sie nazywal) nie chcial sie uczyc capo bo to glupie i smieszne, a zaraz potem sie okazuje ze jego boss kuzyn jest mistrzem, a caly gang umie spiewac i klaskac rytm :) ale co tam, film przyjemny wiec dam 8 :)
PS ta cala capoeira to mi sie wydaje pic na wode - mozna by skopac kogos kto nie umie walczyc, ale jak by tak zaczac wymachiwac nogami przed kims kto zna inny styl to by sie wpier*** zebralo raz dwa
Szef gangu umial copeire bo to jest brazylijska sztuka walki a on powiedzial glosno i wyrazne, ze wychowal sie w najgorszej dzielnicy Rio de Janeiro. Rio de janeiro to miasto brazylijskie jakby jeszcze ktos mial watpliwosci.
Czyli to ze w ciagu jednego popoludnia chlopak nauczyl sie podstaw capoeira to nie do przyjecia w filmie hehe? Rezyser powinien nakrecic serial, najlepiej z 5 sezonow :) Czy aby wszyscy wiedza czym jest film?
Film ma swoje lata i miałem nie pisać, ale napisze. Podstaw da się nauczyć w jedno popołudnie jak ktoś jest rozgarnięty, ale widać, że wy nie. Sam ćwicze capoeire od lat i ucze. Podstaw pojętnego ucznia można nauczyć w 2 godziny
Chyba samej pozycji. Byliśmy kiedyś z moja sekcją kyokushin na Capoierze i goście po 6 miesiącach nie potrafili jeszcze dobrze kopać,nie mówiąc o jakiejś strategii. Nie ma szans żeby na drugi dzień rozwalać przeciwników ,którzy dzień wcześniej byli równorzędni.
mi to sie zawsze "podoba" jak gliniaze/inna odsiecz przybywa tuz po tym jak "glowny zly" padnie na dechy ;). tutaj to bylo podrecznikowo wprost pokazne. no i dobrze ze chlopaki na koniec przyszli mu pospiewac bo inaczej nie dalby rady ;]
ogolnie film tak schematyczny ze az boli, ale przyjemnie sie w sumie oglada, wiec solidarnosciowo dam tez 7 choc bardziej sklonny jestem dac 6,5 ;)