Film na pewno do obejżenia. Efekty super, szczególnie walki Yulawa z policjantami, choć finałowy pojedynek też zrealizowana rewelacyjnie. Naprawdę nowatorskie efekty, moim zdaniem realizatorzy poszli o krok dalej niż Wachoscy przy pierwszej części Matrixa (oczywiście zaznaczam że przy pierwszej, bo nie wiemy co Cci magicy wykombinują w 2 i 3). A największe wrażenie wywarła na mnie muzyka. Już praktyczni nikt nie robi takiej w filmach, teraz króluje mocne techno, ostre rify metalowe nie są w łasce. Jednak w tym filmie ktoś sie nie bał i... wyszło zajebiście. A Jet Li klasa jak zwykle.