Wczoraj miałem okazję podziwiać to 'dzieło' (a propos - na Ukrainie premiera była w zeszłym tygodniu...) Ja naprawdę lubię od czasu do czasu odmóżdżające kino i wiem, że komedie romantyczne rządzą się swoimi prawami. W dodatku punkt wyjścia i trailer wydawał się interesujący, ale to coś urąga wszelkim standardom. Żaden element filmu nie dowiózł (może tylko sukienki głównej bohaterki zasługują na mały plus). Humor wulgarny i kloaczny (kilka przykładów: miętoszenie pośladków na pokaz [przez i pod spodenkami], oglądanie gołych tyłków (męskich), siadanie na twarzy, suszenie zalanych wodą spodni pod suszarką do rąk [dokładna zżyna z Jasia Fasoli - a nie, wróć: tutaj robi to kobieta, więc jest oryginalnie]}. Chemii między dwójką głównych bohaterów nie ma za grosz. Wizerunek straży przybrzeżnej, która służy za lotniczą firmę taksówkarską, moim zdaniem ociera się o kryminał. Wątki pourywane (albo ledwie zarysowane, więc może niepotrzebnie się czepiam, bo wcale ich tam nie było) i na dobrą sprawę nie wiadomo czemu niektóre sceny miały służyć. Nawet, zapewne piękne w zamyśle, plenery Australii jakieś bez wyrazu (jak obowiązkowy miś koala), a opera w Sydnej sfotografowana została chyba w każdej możliwej konfiguracji (w dzień i w nocy, z bliska i z daleka, z ziemi i z powietrza, a nawet z wody). Ąż się człowiek zastanawia, czy tam nie ma żadnych innych ciekawych miejsc? Jedyną świętością, z której twórcy nie odważają się jest ślub lesbijek stanowiący kanwę opowieści. Twórcy mało subtelnie umieścili nawet nazwę sztuki Szekspira, na której podobno mieli się wzorować. I dobrze bo inaczej naprawdę trudno byłoby mi przypuszczać tak szlachetny rodowód. Moim zdaniem dużo lepszym pomysłem jest ponowne odpalenie jakiejś starej, sprawdzonej produkcji z tego gatunku. Całym sercem nie polecam.
Dla typa dla którego plusem są sukienki głównej bohaterki, a minusem męskie tyłki .... bądźmy szczerzy i bądź też szczery przed sobą, że plusem byłby to dupy pod warunkiem, że byłyby damskie xd
Byłyby* Swoją drogą to ciekawe jak kino zakłada bardzo chętnie i widownia, że nawet same kobiety chcą oglądać nagie babki w filmach xd
Ostatnio, to założenie się nieco zdezaktualizowało. Coraz częściej w filmach i serialach telewizyjnych kobiety mogą oglądać nagich mężczyzn. Ten film jest tego przykładem. Nawet w produkcji Marvela Thor stoi nago po zdmuchnięciu mu ubrania.
Jak się nad tym dobrze zastanowić, to jestem w stanie przyznać rację… Jak mówiła Sophia Loren: „Sukienka powinna być jak drut kolczasty - spełniać swoje zadanie nie zasłaniając widoku”. Dobra wiem, jestem szowinistyczną świnią, ale z drugiej strony wcale nie czuję się winny z powodu tego, że męskie tyłki (gołe czy ubrane) mnie nie pociągają. Tak po prostu mam. Dodam jeszcze tylko, że moja towarzyszka wyszła z kina cokolwiek zażenowana (na szczęście to ona wybierała film). Ale oczywiście to tylko nasze osobiste opinie, które notabene są jak wspomniane wyżej dupy: każdy ma swoją. W każdym razie życzę, miłego seansu.
Nie jestem pewna, czy jesteś męską szowinistyczną świnią, czy po prostu wszystko z Tobą w porządku. ;) W każdym razie ja tego filmu nawet nie obejrzałam do końca, tak był żenujący.
Problem polega na tym, że masz rację. A mnie jako kobietę również nie interesują męskie tylko i wcale nie dlatego że pociąga mnie ta sama płeć, tylko po prostu nie to miejsce, nie czas itp. Ogólnie komedia mizerna, naprawdę wolę zobaczyć po raz 50 ty „masz wiadomość” lub inne starocie
W ogóle zostałem oszukany, bo nawet w zwiastunie jest ujęcie dupska Sydney pod prysznicem, którego nie ma później w filmie. Bardzo mało tak naprawdę jest zbliżeń na jej ciało, a to miała być największa zaleta tego filmu.
Miałem ochote na jakiś lekki film, nie miałem wielkich oczekiwań a i tak się zawiodłem. Jedyny plus, że nie zapłaciłem za bilet.