Właśnie, właśnie. Film jest słaby, ale nie przesadzajmy ? i tak zdaje się być o niebo lepszy od większości (powiem ogólnie) ?poshrekowych animacji z USiech?.
Co do animacji to chyba krytykantom tutaj palma odbija. Ciężko o lepszą kreskę do komiksu, który przecież w oryginale ryswał ktoś inny. JA OSOBIŚCIE nie widziałem żadnej różnicy pomiędzy papierzanym Tytkiem, a filmowym. Może bardzo nieznaczne? Ale film zawsze się różni, bo postacie są ruchome, i np. czyjaś mina musi się ?wyginać?, a nie, jak na komiksowym obrazku, pozostawać w jednym, najwyrazistszym grymasie. Zdecydowanie za animację duży plus. Muzyka, jak zresztą celnie napisał recenzent, też na plus. Jest dobra, i do tego nawet pasuje. :-)
Przedpiścy nie zostawili suchej nitki na scenariuszu, na KFC (też racja, ale ktoś na ten film musiał wyłożyć kasę, żeby bilety w kinie nie kosztowały po 200 zlotych), czy na Papciu Chmielu (przypomnę, że Papcio występował ?osobiście? w pierwsyzch księgach, w tych późniejszych wymyślił sobie zastępcę, obecnego i na filmie profesora T. Alenta). Humor Papcia Chmiela? Cóż, wyraźnie napisane, kto układał scenariusz, nie wymagajmy więc, by osoba ta miała identyczne co pan Chmielewski poczucie humoru.
A po co ten temat? No to teraz do meritum. :-]
Mi jednak przeszkadzało coś jeszcze. Właściwie cały film, nie licząc samego początku, Roman i A'Tomasz byli zaklęci przez Saligię, czyli ? byli na planie, ale scenarzysta nie musiał się wysilać, by ich słowa ułożyć w cokolwiek poza monotonnym, wymuszonym bełkotem zaklętego reklamożercy-groszoroba. Smutne to, bo obaj chłopcy przecież w komiksach grali kluczowe role? Gdzie słynne ?MDLEJĘ?? A'Tomka? Gdzie przekomarzanie się Romka z Tytusem? No i gdzie wreszcie A'Tomkowe cwaniactwo, żeby się jak najmniej narobić? Jeszcze wiele innych rzeczy. Nie musieliby być identyczni, jak w komiksie, jednak mi się rzuca w oczy, że autor skupił się na Tytusie, by nie musieć już pracować nad podobieństwem chłopców do postaci z komiksu. Szkoda, że zamiast jednak spróbować, zakneblował im usta na cały film. Może nie byłoby tak samo, jak w komiksie, ale na pewno byłoby ciekawiej, niż tak jak teraz ? niż wcale.