Fabula nie jest zmyslona.To historia dziadkow Kolskiego oparta w duzej mierze na faktach. Chyba nie obejrzal pan do konca.

końcowe napisy mówią ,że dziadkowie nigdy nie odbyli takiej podróży !

To prawda. Dlatego napisalam "w duzej mierze" Moj komentarz jest odpowiedzia na post RossyDP, ktory twierdzi, ze fabula jest zmyslona...

Fabuła jest zmyślnona, skoro owa podróż była tylko nigdy niezrealizowanym marzeniem babci...

Rzeczywiście inny Kolski, choć od momentu nałożenia czerwonej czapki przez Hannę, reżyser przypomina widzom o sobie i swoim oryginalnym stylu :)

Zauważyłem ciekawostkę, a właściwie błąd w filmie. Na początku, w momencie, gdy narrator mówi, że przyszedł na świat we Wrocławiu, widzimy jego rodziców wychodzących z noworodkiem ze szpitala, nad którego wejściem znajduje się herb Przemyśla. Między innymi w tym mieście Jan Jakub Kolski kręcił film.

CYTAT: " Jan Jankowski (nie przepadam) wzniósł się chyba na wyżyny swojego warsztatu, dzielnie dorównuje mu Grażyna Błęcka"

Nie wiem, jak to ująć... Chciałoby się powiedzieć, że aktorstwo znakomite (również drugoplanowe) oprócz amatorki pani Błęckiej-Kolskiej, ale jak się okazuje, jest ona absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Scena, gdy zaczyna się śmiać czytając w iglo była miłym zaskoczeniem wobec jej stylu gry charakteryzującego się niemal kamienną twarzą i kompletnym brakiem emocji w intonacji. To nie mój pierwszy obejrzany film z tą... aktorką, ale większych postepów od czasów Kogla-Mogla nie zauważam.

W rzeczy samej. Film wbija w fotel. Cały tragizm polskich losów po 1945 roku, gdy tzw. wyzwolenie oznaczało nową okupację. Jeden z najlepszych filmów Kolskiego, szkoda, że prawie nie zauważony.