Przez cały film zaśmiałem się tylko raz, kiedy Bocian wziął sobie szmal z kościelnej tacy, co nie zmienia faktu, że Kamiński zagrał fatalnie. Kiepsko zarysowane postacie, nudna fabuła, realia niestworzone (podlaska wieś przedstawiona jest jako totalny Ciemnogród), drewniana gra większości aktorów. "Ranczo" w porównaniu z tym gniotem jest arcydziełem.