1/10. Matko boska jaki to był okropny film! "Uciekinier" jako książka zachwycił mnie, w ciągu 3 dni przeczytałam całość. Ale oglądając film szczerze się rozczarowałam. Pominięte 99% wątków z powieści. NIE POLECAM!
Po pierwsze to jest książka na 1 dzień :P
Po drugie film lada dzień obejrzę ale już widzę, że jest to coś zupełnie innego od książki :)
Racja, jak książka jest naprawdę wciągająca to da się ją dziabnąć w 1 dzień. Nawet jakby miała 400 stron.
Zgadzam się z założycielem tematu. Ten film to przykład na to jak nie należy robić adaptacji książek. Uciekinier to jedna z moich ulubionych książek, mało tego ta książka przekonała mnie do twórczości Kinga(wcześniej go nie lubiłem). Nie spodziewałem się że na motywach takiej świetnej powieści można zrobić takie badziewie. Wszystko łącznie z fabułą zostało poprzekręcane lub pominięte (z wyjątkiem imienia i nazwiska głównego bohatera). Po nad to Arni zupełnie nie pasuje mi w roli Bena Richardsa (dziwie mu się że w ogóle ją przyjął). Film jako film taki do obejrzenia dla tych co nie czytali książki też nie jest godny polecenia. Scenografia nie najlepsza, zero gry aktorskiej, walki z łowcami jak z odcinków „Power Rangers”. Najgorsza adaptacja książki jak kiedykolwiek powstała. Nie polecam tego filmu nikomu i tak jak założyciel tematu dałem 1/10