Ciekawa wizja przyszłości, bardzo fajny scenariusz, nieprzeciętne dialogi, dużo akcji. To jeden z filmów mojego dzieciństwa, a wiadomo, że do tych się ma inny stosunek. Parę dni temu skończyłem czytać "Uciekiniera" Kinga, a teraz obejrzałem film dla porównania. Zarówno książka jak i film mi się bardzo podobały. Ale trzeba zaznaczyć, że nie jest to wierna adaptacja, tylko film mocno inspirowany pomysłami, które King zmieścił w swojej książce. I dobrze, pewnie inaczej film nie byłby tak dobry.