Niestety nie wszystkie powieści Kinga (którego jestem wielbicielką) są dobrze sfilmowane. Pomijając chlubne wyjątki jak Zielona Mila, Carrie, Skazani na Shawshank , Lśnienie, Bastion, To czy Stukostrachy- mimo nawet kilku drobnych różnic byly dosc wiernie sfilmowane. Mozna by jeszcze wymieniac oczywiście ekranizacje wielu opowiadań. Jednak jak dla mnie Misery jest fatalna i nijak sie ma do grozy i czarnego humoru ksiązki. jestem akurat w trakcie czytania "Uciekiniera", którego udalo mi sie zdobyc do swojej kolekcji i musze ze smutkiem przyznac, że poza ogolna koncepcja utopijnego swiata i wszechobecną telewizją i to ze glowny bohater nazywa sie tak samo jak w ksiązce ...coz to troche za malo na szumna nazwe "WG POWIESCI KINGA". No ale taka byka konwencja lat 80 - Szwarcenegger byl wtedy na topie i trzeba bylo go obsadzac we wszystkim czym sie dalo. A szkoda, bo Arnie nie pasuje mi do glownego bohatera, a ksiazke potraktowano plytko. Pozdrawiam Kingomaniakow i bardziej wymagających filmożerców:)