PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=282920}

Udręczeni

The Haunting in Connecticut
2009
6,6 41 tys. ocen
6,6 10 1 40696
4,7 6 krytyków
Udręczeni
powrót do forum filmu Udręczeni

Bardzo dobry film... Polecam na wieczor... :) Fakt ze moze nudzic ludzi dla ktorych "Piła 1,2,3,4,5,10,20..." wyznacza standardy... :)

biosk

Popieram. Sam fakt, że film oparty jest na autentycznych wydarzeniach jest przerażający. Pytanie kieruję do wszystkich, którzy uważają ten film za 'lipę', 'dno' etc.: tak na prawdę, to co jest dla Was przerażające? Zmutowani ludzie z 'Wzgórza mają oczy'? A może hektolitry krwi lejącej się na ekranie razem ze wnętrznościami w ramach bonusu? Wg mnie, w dzisiejszych czasach trudno zrobić na widzu wrażenie. Wszystko wydaje się być oklepane, począwszy od nastrojowej muzyki i przerażających dźwięków, kończąc na obrzydliwych scenach wizualnych z udziałem umarlaków wszelkiego typu, nie wspominając już w ogóle o komputerowych cudach.
Ten film to coś więcej niż zwykły horror. Poza ukazywaniem strasznych wydarzeń jakie uznajemy za prawdziwe, film doskonale przedstawia relacje pomiędzy członkami rodziny i ponad to, ukazuje wewnętrzne dramaty jakich doświadczają poszczególni bohaterowie. Film zdołał mnie 2 razy porządnie wzruszyć, nie wspominając ile razy skutecznie przestraszyć.
Oczywistym jest też to, że wiele zależy od podejścia do filmu, jak i nastroju w jakim się go ogląda. Ja podeszłam do niego poważnie, bardzo się wczuwając, dlatego wierzę, że długo pozostanie mi w pamięci :).

ocenił(a) film na 4
Mellodya

Ekhm...

A więc tak...

Po pierwsze: Nie porównujmy "Piły" do "Udręczonych", bo to dwa odmienne,
i rządzące się swoimi prawami, gatunki, choć wepchnięte razem do
szufladki z napisem "film grozy". Przerażenie, które ma (podobno)
wywoływać "Piła", opiera się głównie na epatowaniu okrucieństwem i
brutalnością, czego osobiście nie lubię, chyba, że wszystko jest w
konwencji czarnego humoru. Patrz: "Martwe Zło", "Martwica Mózgu". "Piłę"
cenię sobie w prywatnym rankingu średnio, głównie ze względu an powyższą
cechę charakterystyczną. Strach wypełzający z ekranu to nie krew, flaki
i odcinanie kończyn. Więc nie, nie mam "Piły" zamiast mózgu

Po drugie: dla mnie horror może być opart nawet na "Dolinie Muminków",
byle straszył, bo to jest jego zadanie. Co do autentycznych wydarzeń - POTENCJALNIE scenariusz filmowy oparty o tak mocny punkt zaczepienia
winien to zadanie spełniać o wiele łatwiej, czy tez o wiele lepiej, niźli scenariusz będący całkowitą fikcją. Informacja, że coś stało się
naprawdę, napędza przecież dodatkowego strachu. Problem tkwi jednak w
realizacji takiego scenariusza. Sprawnie zrealizowany będzie w stanie
przekonać widza, o autenyczności i realiźmie grozy. Kiepsko zrobiony- w
najgorszym przypadku obejrzy się jak zwykły film. Dodatkowo pojawi się
jęk zawodu, bo przecież podczas horroru, dobrego horroru ręka powinna
zasłaniać oczy, a nie usta wykrzywiane w ziewaniu. Ziewajmy sobie na
kiepskich dramatach, na sensacjach i obrazach obyczajowych. Ziewanie
podczas horroru? Cóż za ujma dla jego twórców - podwójna niż w przypadku
innych gatunkow.

Po trzecie: sedno sprawy. To właśnie owa kiepska i nudna realizacja
dobrego materiału na film spowodowała, że nie tylko ja ale i gros osób
tak nisko ceni sobie "Udręczonych". Mnie ten film po prostu nie
przekonuje. Na planie miotają się średni aktorzy, wspomniany wątek
rodzinny właściwie nic nie wnosi, a forma którą częstuje nas montażysta
i operator kamery, oscyluje między filmem telewizyjnym o życiu Elvisa
Presleya a przeciętnej jakości teledyskiem. Przy tym jest mało
oryginalna - korzysta z chwytów, które w horrorze jako gatunku filmowym
znane są przynajmniej od lat '70 XX wieku. Nie wnosi nic nowego, nie
przeraża, za to nudzi, serwując powtórkę z rozrywki. Ergo - "Udręczeni"
to po prostu słaby film, jakich wiele.


...Albo po prostu jestem zblazowany, bo za dużo horrorów widziałem w
życiu i już żaden nie jest w stanie mnie przestraszyć?

ocenił(a) film na 9
popkulturozerca

Ja również oglądałem bardzo dużo horroróww w życiu i dla mnie ten jest najlepszy. Mój kolega który prawie każdy film ogląda też uważa że jest świetny, więc myśle że poprostu do każdego trafia inna konwencja horroru. Ten naprawde polecam.

ocenił(a) film na 9
Mellodya

Dokładnie Melodya, nic dodać, nic ująć. Możecie mi zarzucić, że widziałam za mało horrorów. Nie będę się sprzeczać, bo nie widziałam wielu. Ten mimo wszystko uważam za najlepszy. Dla mnie nie liczy się jakość. Film może być kręcony nawet telefonem (byle było widać, co się dzieje), a jedyne koszty produkcji, to złotówki za prąd zużyty przy montowaniu i kręceniu. Dla mnie ważny jest przekaz. Nie urzekł mnie obraz tylko "dźwięk". Ta historia wryła mi się w pamięć i pozostanie tam bardzo długo, może nawet na całe życie podobnie jak historia z filmu Egzorcyzmy Emily Rose. Horrory mówiące: "nie ufaj nieznajomym", "nie otwieraj drzwi nocnym gościom", "uważaj na faceta z piłą", innymi słowy o okrucieństwie człowieka wobec człowieka mnie tak nie ruszają, jak te które wręcz nie mogą mieć przesłania, bo niby jakie? "Nie wprowadzaj się do domu, w którym dawniej oferowano usługi pogrzebowe"? "Uwierz, bo nigdy nie wiesz kiedy szatan w ciebie wstąpi"? Z tego, co pamiętam Emily była wierząca, a gdyby każdego domu pogrzebowego imały się duchy to kto by chciał być grabarzem...? Chyba tylko szaleniec. Nie chcę tu oczywiście nikogo obrazić. Po prostu nie wiem skąd tyle odwagi u tego chłopaka... Ja bym zwiewała gdzie pieprz rośnie jak tylko bym się skapła, że miałam koszmar o piwnicy, w której jeszcze nie byłam, a która znajduje się w domu, w którym spałam. A już na pewno (pomijając sam fakt, że za żadne skarby świata nie spałabym w tej piwnicy) jakbym w środku nocy obudziła się i zobaczyła, że drzwi, których wcześniej nie dało się otworzyć, otwierają się same i zapraszająco skrzypią;). Pozdrawiam świrki takie jak ja :-)
PS. Jak ktoś mi mówi że w tym filmie wątek rodziny niczego nie wnosi, to, z całym szacunkiem, albo nie ma serca, albo rozumu.

biosk

Mellodya...pure truth..Nic więcej nie trzeba dodawać:p