Film jest subtelny i wciągający jak pizza dr Otekera.
Ale ma też kilka zalet.
Po pierwsze zdjęcia dokumentalne, z których można sie dowiedzieć, że był kiedyś rok 62, kryzys kubański i zimna wojna.
Po za tym możemy się dowiedzieć, że z PKiN można wyjść kanałem, oraz, że po wódce myśli się szybciej.
Niby wiadomo, ale przypomnieć nie zaszkodzi.