PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=750026}

Ukryte piękno

Collateral Beauty
7,3 106 582
oceny
7,3 10 1 106582
4,0 7
ocen krytyków
Ukryte piękno
powrót do forum filmu Ukryte piękno

Jak w tytule...Kim wg Was była postać kobiety w szpitalu, która powiedziała matce umierającej Oliwii o ukrytym pięknie? Czy ona przypadkiem nie była prawdziwą śmiercią?

ocenił(a) film na 7
teffi

podciagam wątek dlatego, że aż do momentu w którym zobaczyłam te kobietę w szpitalu (te sama która rozmawiała z Howardem jakoc Śmierć) byłam pewna ze tą trojka "dobrych duchów" naprawdę była wynajetymi aktorami. Wtedy jednak zorientowałam się ze zamysł reżysera był chyba jednak inny i ze to miały być istoty nie z tego świata. czy ktoś podziela moje spostrzeżenia?

ocenił(a) film na 9
toczeeek

Zdecydowanie tak.
Patrząc na ten film wydaje się, że choć to Howard pisze listy do Śmierci, Czasu i Miłości to jednak wcale ich nie potrzebuje. Dla niego postacie te potrzebne są tylko do lekkiego pchnięcia, które skierowało go do <spoilery!;> byłej żony.
A "Anioły" grające Śmierć, Miłość i Czas faktycznie mają pomóc komuś zupełnie innemu.

ocenił(a) film na 7
Azirafael

Czyli cała trójka przyjaciół uległa zbiorowej halucynacji?

ocenił(a) film na 8
teffi

Mi się jednak wydaje, że spotkanie tych dwóch kobiet było przypadkowe i miało tylko potwierdzać teze, że życie nie jest zbiorem przypadków, a całkiem sprytnie połączona całością ;)

ocenił(a) film na 8
pallinak

Przecież to oczywiste ze to była smierć ... oni nie było aktorami . Nawet jak miłość zwabiła Nortona do tego teatru smierć jej powiedziała " dobra robota " . Na koncu przecież tylko Howard ich widzi . Wlasnie o to chodzi w tym filmie :)

ocenił(a) film na 8
myyynia

Niby tak, ale jest jeszcze 2 osób, które widziały byty/aktorów - detektyw i jej wnuk.

ebrithil5

Smierć w teatrze mówi " wiec sami zadecydujemy,kto nas widzi, kiedy i gdzie"

Duszany

Gdyby reżyser właśnie nie umieścił tego jednego zdania, byłoby tu wiele nielogiczności. Spryciarz.

ocenił(a) film na 8
myyynia

<spoilery!;>

Dokładnie. Widać, że to było zaplanowane. Z początku wydawało się, że oni chcieli go tylko oskubać na kasę, ale później się okazuje kim są naprawdę. Bez wyjaśnienia wątku "dobrych duchów" i tego "z byłą żoną", film byłby bardzo przeciętny. Szedłem na ten film z nastawieniem na 6/10, nie mając lepsze alternatywy (spośród nieobejrzanych).

ocenił(a) film na 8
myyynia

Dziękuję za ten komentarz. Uzmysłowił mi coś jeszcze, w teatrze trójka bohaterów- przyjaciół Howarda dyskutowała kto może widzieć "aktorów". Na co odpowiedziała (bodajże) Śmierć "Sami wybierzemy kto może nas widzieć" . Dlatego na końcu Will Smith ich widzi na moście a jego żona już nie , bo już to "przerobiła". Śmierć ukazała jej się kiedy najbardziej tego potrzebowała czyli w szpitalu gdy umierała ich córka. To ona dała jej przesłanie które później pomogło jej się uporać ze stratą córki. Najwidoczniej Willowi cała trójka do końca była potrzebna. Kate Winslet potrzebowała "CZASU" , który dał jej nadzieję i piękne przesłanie. Michael Pena z racji tego że umierał potrzebował "ŚMIERCI" by zrozumieć że nie umiera sam, Edward Norton potrzebował "MIŁOŚCI" by walczył o swoją córkę, Piękne.

pallinak

Wg mnie bylo w tym filmie wiele momentow, ktore potwierdzaly, ze to sa duchy. Chlopiec mowiacy: "z kim ten pan tam rozmawia?" - wg mnie to nie bylo apopos wygladu tej pani, tylko on jej po prostu nie widzial. Tak samo, gdy "Czas" zostaje zaatakowyny przez Howarda na ulicy - pelno ludzi dookola a nikt nie podejdzie zeby sprawdzic czy wszysko w porzadku? - po tym co wykrzykiwal Howard raczej wiadomo bylo, ze to nie jest typowa bojka, ktorych sie boja przechodnie i nie reaguja, wiec raczej kazdy normalny by podszedl sprawdzic czy wszystko z czlowiekiem w porzadku, a ten nawet sladu obicia nie mial. Poza tym jakby niby wszedl do firmy? Nie byl umowiony, wiec by go ochrona wywalila albo od razu nie wpuscila.. Milosc tez - ta scena w restauracji - ludzie jakby jej nie widzieli, tez nie reaguja wcale, nawet sie nie patrza na nia, mimo ze gada jak potluczona.. To tez nie jest przypadek, ze Smierc gada caly czas z osoba chora, ktora umiera, Czas z kobieta ktora chce zalozyc rodzine i ciagle czyta w internecie o dzieciach a Milosc z osoba, ktorej sie rozpadla rodzina, i ktorego nie chce corka znac.. Owszem, niby byla scena z tym, ze wychodzi na jaw intryga, ale wlasnie po to jest tam to slynne zdanie: "sami zadecydujemy, kto nas widzi, kiedy i gdzie". Wg mnie film jest genialnie zrobiony. Ale rozumiem, ze ktos moze go wziac za kicz.

ocenił(a) film na 7
kati91

To nie są mocne argumenty. Chłopiec też był wynajęty (co wprost powiedziano), a współpracownicy spokojnie mogli wpuścić Czas. Ponadto sam pomysł intrygi wyszedł od nich.

Interpretacja, że w filmie istotnie pojawiły się "byty", jest jak najbardziej dopuszczalna (choć ja tak tego nie odebrałem), zwłaszcza po scenie z mostem. Ale nie jedyna słuszna.

ocenił(a) film na 5
teffi

Moim zdaniem właśnie po to była powtórzona ta scena aby nam uzmysłowić, SPOILER że to faktycznie była śmierć a pozostałe osoby to również nie ludzie tylko byty. W czym juz ostatecznie utwierdza nas ostatnia scena.

ocenił(a) film na 8
Ipog

Dokładnie tak

teffi

Według mnie, z całą pewnością były to zjawy. Miałam nawet wrażenie, że ich "ziemskie alter ego" posiadały cechy charakteru, które pasują do odpowiadających im bytów: Śmierć- arogancka i pewna siebie, Czas- niecierpliwy, energiczny, i Miłość- delikatna i uczuciowa. Oprócz tego, każda ze zjaw pomogła przyjaciołom Howarda uporać się z problemami, które BEZPOŚREDNIO ich dotyczą, tzn.
Amy pomogła Whitowi odzyskać miłość córki,
Brigette pomogła Simonowi oswoić się z myślą o śmierci,
Raffi pomógł Clair zaakceptować upływający czas.

ocenił(a) film na 9
teffi

jest jeszcze jedno pytanie - kiedy jego przyjaciele dawali koperty z pieniędzmi/czeki duchom to tak na prawde komu je dawali?

xarantial

@xarantial
Bo duchy uznały, że na tę chwilę się zmaterializują i przyjmą zapłatę. W końcu odwalili kawał dobrej roboty, uczciwie zarobione pieniądze, nie wiem po co drążysz temat :P
A tak serio, to wydawało im się, że dają im do ręki hajs, a tak naprawdę upuszczali na go ziemię i ktoś później miał fajny prezent na święta.
A tak zupełnie na serio, to nie wiem.

teffi

Kobieta detektyw była wtajemniczona w plan, tak? I zgodnie z zasadą, że duchy same decydują, komu się ukazać, ona je mogła widzieć. Póki co trzyma się to jakoś. Idźmy dalej. Nakręciła trzy filmiki z duchami, więc musiała je obejrzeć później, żeby sprawdzić, czy dobrze wyszły. Tutaj zaczynają się schody, ale możemy założyć, że skoro widział duchy, to jej mózg niejako, dorobił sobie ich postaci na filmach. I teraz ciężkie działo.
Co z grafikiem komputerowym, któremu zaniesiono filmy, żeby usunął z nich trio Ś-C-M? Nie zdziwił się, że każą mu wymazywać kogoś, kogo nie ma? W sumie wycięcie Śmierci z metra, z tej perspektywy, było fizycznie niemożliwe, jeśli chodzi o argument "za".

Będąc szczerym, to po zakończeniu seansu nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby dorobić do tego taką teorię spiskową. Wszystko przyjąłem dosłownie. Dopiero brat mi zniszczył mózg swoją interpretacją końcówki.
Jeśli chodzi o scenę z mostem, dla mnie to było tak, że Howard przez akcję "przyjaciół" uwierzył całym sobą, że ma nierówno pod sufitem i rzeczywiście zaczął widzieć ŚCM. A to, że ze wszystkich ludzi na świecie, to akurat Brigitte (alias Śmierć) rozmawiała z Madeleine, przyjąłem jako zajebiście wielki zbieg okoliczności.
Zresztą, gdyby Śmierć była Śmiercią, to na moście Howard widziałby całą trójkę, a Madeleine powinna zobaczyć kostuchę, prawda?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones