Trochę taki nazbyt amerykański, więc domyśliłem się wszystkiego dość szybko i miałem nadzieję, że mnie czyś zaskoczą i w sumie zaskoczyli tym, że prowadząca terapię to żona głównego bohatera.
Trójka niby aktorów, połączyła się z trójką przyjaciół bohatera, że rozwiązywała ich problemy. Śmierć i jej pytania do chorego na raka, zaczęło mi coś tykać, potem jak czas powiedział, że biologiczny zegar tyka to już byłem prawie pewien. A utwierdziła mnie, żona kiedy powiedziała o tym spotkaniu i słowach jakie usłyszała o ukrytym pięknie. To było oczywiste kto to powiedział, chciałbym doznać takiego zaskoczenia jak na szóstym zmyśle lub jak w choćby w mniejszej dawce czyli na znakach.