PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31033}

Ulice strachu

Urban Legend
1998
5,8 7,4 tys. ocen
5,8 10 1 7420
5,3 16 krytyków
Ulice strachu
powrót do forum filmu Ulice strachu

SPOILER ALERT! Po obejrzeniu filmu można dojść do wniosku, że nie do końca był przemyślany, bo wychodzi na to, że morderca był też jasnowidzem. W pierwszej scenie, gdy ma miejsce miejska legenda o mordercy na tylnym siedzeniu auta, morderca musiał przewidzieć, że ktoś go tam zauważy. No chyba, że na wszelki wypadek pomachał do pana, który leje benzynę…

Film mimo wszystko na początku wydaje się być ciekawy, ale z każdą kolejną minutą obniżał poziom. Aktorstwo też było niskich lotów, główna bohaterka wydawała się w ogóle nie przejmować tym, że ktoś morduje po kolei jej znajomych czy ludzi z jej otoczenia. Poza tym ma strasznego pecha, bo akurat w najważniejszych momentach nic nie widzi, nic nie słyszy, albo też morderca chyba zawarł pakt z diabłem, że mu się tak wszystko udawało. Nie podobała mi się też postać pani ochroniarz. Wydawała mi się jakaś komediowa, nie pasująca do tego filmu.

Niestety gwoździem do trumny dla tego filmu w moich oczach była „nieśmiertelność” Brendy. Wypadła z okna, potem spadła z mostu. Pomyślałem sobie: „Ale by były jaja, jakby jeszcze wyszła z tej wody”. Jak się okazało, jaja były, Brenda przeżyła…

Film wyraźnie jest przeznaczony dla nastolatków, którzy mogą go sobie obejrzeć z kolegami w ciemnym pokoju pod nieobecność rodziców i poczuć trochę strachu. Jedynym plusem dla mnie był fakt, że do końca nie wiedziałem kto będzie mordercą, chociaż Brenda była w kręgu podejrzanych.

Moja ocena dla Ulic Strachu to 3/10.

ocenił(a) film na 2
marek1987

Podpisuję się obiema rękami, tylko bardziej podkreślę, jak niewymownie marna gra aktorska miałą tam miejsce. No i załamał mnie poziom amerykańskich studentów, ale, niestety, nie mogę porównać z rzeczywistością. Albo - na szczęście.

ocenił(a) film na 5
marek1987

no i tak wogle to wyjątkowo silna jak na kobite była ta Brenda dorosłych chłopów sobie jak piórka nosiła jednego nawet na gałąź powiesiła jak gdyby nigdy nic ;)