A ja przyznaję, że mam problem z oceną takich flmów (tzn. raczkującej kinematografii). Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że "jak na ówczesne standardy" itd., z drugiej - to kino nie działa na mnie w taki sposób, jaki lubię - budzi oczywiście szacunek, ale podczas seansu nie generuje żadnej - że tak powiem - chemii...
Tez miewam z tym problem, ale to kwestia doświadczenia ;-) Trust your feelings, my young Padawan...
Odpowiedziałbym I'll try Master Yoda, ale pewnie wtedy usłyszałbym: "No! Try not. Do, or do not. There is no try.";)