Zacznę od tego, że nie jestem fanem kina akcji. Pościgi, strzelanie, efektowne wybuchy to nie jest to czego w kinie szukam. Z jakiegoś powodu mam słabość do horrorów, w tym do filmów o wampirach itp.
Spodobał mi się pomysł, aby w jednym filmie zmieścić wampiry i wilkołaki i to szczególnie konkurujące ze sobą. W tym miejscu muszę zauważyć, że o ile wygląd wampirów jest tu dość standardowy (wampiry wyglądem nie różnią się za bardzo od ludzi) to wygląd wilkołaków po przemianie to już nowe rozwiązanie twórców filmu, które jednak nie przypadło mi do gustu. W „Underworld” człowiek zamieniający się w wilkołaka „rośnie”... aż w końcu przypomina trochę skrzyżowanie Hulka z gorylem.
Największą zaletą filmu jest klimat - ponury, mroczny, nocny oczywiście jest atutem bardzo pasującym do takiego gatunku. Do tego dobre zdjęcia dopełniają całości. Pomieszczenia oświetlone w taki sposób, że często akcja rozgrywa się w niebieskiej poświacie. Jest to moim zdaniem trafne rozwiązanie.
Drugą ważną zaletą filmu jest aktorstwo. Poprawkę trzeba oczywiście wziąć na gatunek, w którym aktorzy nie mają okazji zaprezentować pełni umiejętności. Siłą rzeczy wymaga się od nich czegoś innego niż w dramatach. Ze swojej pracy wywiązali się jednak bez zarzutu. Wyróżniłbym szczególnie Michaela Sheena, który wykreował bardzo charakterystyczną postać Luciana. Na wyjątkową pochwałę zasłużył Bill Nighy, który zagrał Victora i był bardzo przekonywujący, a scena w której tłumaczy Selenie dlaczego nie powinna sama dokonywać Przebudzenia to dla mnie aktorski majstersztyk. Sama Kate Beckinsale też mnie pozytywnie zaskoczyła. Pomijając fakt że to bardzo urodziwa aktorka, należy zwrócić uwagę że pokazała tym razem iż potrafi wykreować zupełnie inną postać niż dotychczas. Aż trudno uwierzyć że to ta sama dziewczyna która tonęła w objęciach Bena Afflecka w koszmarnym „Pearl Harbour”. Bardzo dobra rola.
Pewnym plusem jest również to, że bohaterowie nie są jednoznacznie źli czy dobrzy. Najlepszy przykład to niby czarny charakter Kraven. Co nim kieruje? Być może jest to rządzą władzy, ale nie zmienia to faktu, iż działa w słusznej sprawie (chce zakończyć wojnę). Przynajmniej do czasu. A czy za dobrą bohaterkę można uznać główną bohaterkę? Czy wampiry mogą być dobre? W zasadzie podejście wampirów do ludzi jest tu dosyć niejasne. Normalną sytuacją jest, że żywią się one ludzką krwią. Tutaj wspomniane jest coś o złamanych regułach, w sprawie „kosztowania ludzkiej krwi” co wydaje się raczej mało logiczne. Nie jest ukazane jak żywią się wampiry, co uważam za spore niedopatrzenie. Pewnie jest to próba zrobienia z wampirów postaci pozytywnych, których jedynym celem miałaby być walka z wilkołakami.
Film jak dla mnie jest oczywiście w zbyt dużym stopniu filmem akcji, ale przy obecnych coraz bardziej komercyjnych tendencjach w kinie hollywoodzkim tak już chyba musi być.
Podobnie sprawa ma się z wpleceniem scenariusz dwóch wątków miłosnych. W dużym stopniu to miłość determinuje zachowania bohaterów. Nie pasuje do zbytnio do filmu o wampirach, ale wielu się podoba.
Oceniłem film na 6 / 10.