Heh..Klimacik filmu, trafiony prosto w moj gust..ciemno, szaro, duszno z poczuciem oddechu przeszlosci na ramieniu i czegos nieuchwytnego, niezniszczalnego i mrocznie pieknego. Plus lubowanie sie w pieknej broni, subtlenych zagraniach i czarnych obcislych, podkreslajacych charakter ubraniach. Do tego bohaterka z ktora molgabym sie identyfikowac i jej walka o zakazanego bardzo zachecajacego wilkolako-wampira..mniami..Naprawde bardzozladne zdjecia (czasem mozna bylo odniesc wrazenie, ze oglada sie niesamowiscie i do granic iluzji realistycznie dopracowana gre komputerowa) i w miare interesujaca hiostryjka, pozwalaja zapomniec, ze to wszystko gdzies juz bylo. Ograne motywy - czarne plaszcze, pewien sposob inscenizacji sztuk walki, oraz jak zauwazyla moje kolezanka obowiazek pojawienia sie jakiegos lysego napakowanego, niepokonanego czarnoskorego obywatela. ;>> (Matrix - Morfeusz Equilibrium - Kleryk Brandt). Poza tym, niczym nowym nie jest takze ogolny watek walki miedzy klanami i milosci, ktora polaczyla przedstawicieli wrogich rodow, gotowych na wszystko by walczyc o swoje (wystarczy zaczac od skojarzenia z Romeo i Julia, a pozniej mozna posypac przykladami filmow o prawie identycznej tematyce). Mimo wszystko Underworld mozna obejrzec. bo jest w nim jakas taka ulotna, nie do konca dajaca sie uchwycic i nie zawsze obecna magia. Byly chwile ze czulam jakies podobienstwo miedzy Underworldem a Dracula, dwoma bardzo podobnymi tematycznie filmami. Wydalo mi sie to jednak byc jakiegos rodzaju holdem i podziwem, a nie bezczelnym plagiatem.
I pomimo niezmiernej powtarzalnosci, ale za ukochany przeze mnie klimat 8/10 (poczatkowo dalam 7, ale jednak, po dluzszym zastanowieniu i ogolnym spojrzeniu na to jak wypadl ten film podwyzam o jedno oczko :>>)