Jeden z najbardziej przygnębiających filmów jakie widziałem. Obok "Białej wstążki" i "Funny
games" kolejny film który pokazuje skrzywioną mentalność Austriaków.
Pokazuje mentalność Austriaków, ale czy możemy być pewni, że nie Polaków, albo i innych narodów? Ja bym powiedziała, że pokazuje mentalność ludzi, nie ograniczając się do konkretnej narodowości. Ostatnie zdanie filmu: "Ludzie są tacy okrutni" jest chyba kwintesencją tego filmu. Oczywiście nie każdy jest brutalnym maczo, czy też mordercą psów, są też ofiary, tak jak np. autostopowiczka. Z jednej strony możemy w tym filmie dostrzec słabość ludzi, ich brutalność wobec innych, z drugiej strony samotność.
Ten film to świetna ilustracja powiedzenia "piekło to inni", ludzie działający na nerwy sobie i widzom, żyjący w dostatku materialnym a zarazem w duchowym ubóstwie, dobrze wychowani i uprzejmi a jednocześnie wyzbyci jakiejś głębszej empatii.
Ciekawe, że te wszystkie austriackie filmy są jakoś podobne do siebie - Import/Export czy dzieła Hanekego, są jakieś takie emocjonalnie "zimne", tyle, że paradoksalnie ten chłód wstrząsa jeszcze mocniej widzem.