Jak zobaczyłem go pierwszy raz były wakacje.Leciał na TVP1 albo TVP2,gdzieś popółnocy.Z góry myślałem "Eeee pewnie jakieś chińskie gó**o",ale mile się rozczarowałem.Film świetny daje 1/10.
"Fallen Angels" - obejrzałam ten filmik dwa razy /i nieraz go jeszcze obejrzę, zważywszy na fakt, że nagrałam go sobie w zeszły piątek na DVD/ i po pierwszym razie byłam zachwycona! Głównie atmosferą i ścieżką dźwiekową... Zresztą, z wielkim entuzjazmem podeszłam do tego filmu - na samą myśl, że to obraz Wong Kar Waia,...
więcejoglądałam ten film z szeroko otwartymi oczmi, nie mogąc oderwać wzroku od ekranu ... kamera, światła, muzyka, klimat ... wszystko niesamowite, przerysowane, fascynujące, hipnotyzujące ... jak zawsze u Wong Kar Waia atmosfera zagubienia, oczekiwania, niespełnienia ... i wszystko ogarniającej beznadziejnej samotności ......
więcejTo od wielu lat mój numer 1.Żaden kolejny film jaki widziałem nie zrobił na mnie takiego wrażenia.Bardzo blisko są jedynie kolejne i poprzedni film kar Waia:)
samotny onanizm agentki w kabaretkach i ładnych szpilkach, zmuszanie ludzi do jedzenia lodów, udawanie chorego - rzucanie się na podłogę i udawanie drgawek, żeby zainteresować ukochaną, szybka jazda na motorze, pocieszanie obcej kobiety, strzelanina w barze, rozmowa bez słów, bicie dmuchanej lali - blondyny z...
Bardzo dobry film, troche dołujący, ale temat samotności może dotyczyć-prędzej czy póżniej-nas samych-naprawę warto
film który w idealny sposób mówi o samotności w wielkim ciemnym mieście o tym że są obok nas ludzie do ktorych chcielibyśmy się zbliżyć aby ich dotknąć ale napotykamy na liczne trudności tkwiące wewnątrz nas albo pojawiające się z zewnątrz. po za tym jak zwykle u wielkiego mistrza pięknie para : muzyka prowadząca...
Ciezko bylo mi sie skupic...
ale to naprawde dobry film...
kwintesencja samotnosci....obledu.....pogmatwania...
Zdecydowanie na plus
no dobra ale jak zdobyc soundtrack a tego filmu? gdzies to mozn zamówic, w internecie tego nie znalazłam, na dc++ nie ma......nie ma.....:( ??
Olśniewajace wizualnie wariacje na temat samotności i obsesji w wielkim mieście. Like The Boondock Saints
Można oglądać kilkakrotnie delektując się powoli anielskimi smaczkami. Intrygujący. Ciekawy. Z pewną dozą magii. Osobiście trudno było mi znaleźć dystans do zdarzeń na ekranie - skośnooka bohaterka mogłaby być moją siostrą bliźniaczką. Polecam, szczególnie wieczorowy seans.
cofam cofam cofam moje poprzednie slowa ;P upadle anioly sa pieknym studium samotnosci, muzyka podkresla konsumpcyjny styl zycia...ech, film - ostatecznie - jest zakrecony na maxa ;))) poza tym texty...puszki ananasow...blond kolor wlosow ;)))
Sam nie wiem jak mam sie odniesc do tego filmu na pewno inny niz wiekszosc filmow jakie widzialem, na plus zaliczam tempo filmu, muzyke, na minus troche chaotyczny scenariusz i rozczrowywujace zakonczenie...