To najcudowniejszy film ostatnich miesiecy. Muzyka ma w sobie tyle magii, że po filmie nie mogłam pozbyć się jej z mojej głowy chyba z tydzień. W kinie czułam się jak zahipnotyzowana. A obrazy po prostu coś niesamowitego. Nawet lepsze niż w "Ukrytych pragnieniach"