Po pierwsze nie "coś", po drugie owszem, żyje, tylko nie potrafi się bronić. Trudno uwierzyć, że ktoś może nie przyjąć do wiadomości tak oczywistego faktu. Żeby była jasność - NIE JESTEM żarliwą katoliczką i mój pogląd ( a raczej wiedza ) nie ma nic wspólnego z religią. Trzeba przyznać, że masz oryginalny nick i zdjęcie na profilu - to mówi samo za siebie. Współczuję Ci, że w XXI wieku żyjesz w takiej niewiedzy.
To czas się wyrwać z niewiedzy. Według której wiedzy warunkiem śmierci nie jest obumarcie pnia mózgu, polecisz lekturę?
Panie Doktorze, chciałam zauważyć, że rozmawiamy tu o początku życia, a nie o jego końcu. Jeśli zamierza Pan zgłębiać problem ludzkiego życia od jego końca, to polecam przenieść się na forum "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", bo film "Vera Drake" porusza jednak inny problem. Człowieka, u którego stwierdzono obumarcie pnia mózgu NIE DA SIĘ już uratować. Nigdy nawet nie będzie miał świadomości swojego istnienia, nie mówiąc już o chodzeniu, mówieniu, słyszeniu, widzeniu, samodzielnym oddychaniu, utrzymywaniu krążenia krwi itp. Istota nienarodzona, która według Ciebie jest "cosiem, co nie żyje" a według mnie "człowiekiem", bez trudu będzie wkrótce funkcjonować poza organizmem swojej mamy, o ile jakiś zwyrodnialec jej uprzednio nie zamorduje. Chyba każdy przyzna, że to znaczna różnica i porównanie zarodka czy płodu ludzkiego do człowieka, któremu obumarł cały mózg jest niedorzeczne, bo w pierwszym przypadku możemy zdecydować o czyimś życiu lub śmierci, a w drugim takiego wyboru już nie mamy, więc co tu ma do rzeczy pień mózgu. Jeśli nawet przyjmiemy Twój pogląd, że wyznacznikiem nie tylko końca, ale też początku życia jest posiadanie pnia mózgu, to przyzwolenie na zabijanie kogoś tylko dlatego, że JESZCZE NIE MA pnia mózgu, jest bestialstwem. To tyle z mojej strony. Może inni się wypowiedzą. Koniec. Kropka.
"Istota nienarodzona, która według Ciebie jest "cosiem, co nie żyje" a według mnie "człowiekiem", bez trudu będzie wkrótce funkcjonować poza organizmem swojej mamy, o ile jakiś zwyrodnialec jej uprzednio nie zamorduje."
Istota nienarodzona jest embrionem, a w późniejszym etapie - płodem. Według encyklopedii PWN nie ma czegoś takiego jak "nienarodzone dziecko" albo "człowiek" w brzuchu matki; dziecko, med., psychol. człowiek w pierwszym okresie postnatalnego rozwoju osobniczego (ontogeneza), od chwili urodzenia do zakończenia procesu wzrastania.
"Jeśli nawet przyjmiemy Twój pogląd [...]"
Nie mój, tylko medycyny i logicznego wyciągania wniosków.
"to przyzwolenie na zabijanie kogoś tylko dlatego, że JESZCZE NIE MA pnia mózgu, jest bestialstwem."
Nie ma życia (ośrodkowego układu nerwowego) - nie ma morderstwa (bestialstwa). Jest to coś moralnie nagannego jak antykoncepcja, z plemnika też może być życie, ale nie ma. I takoż trudno płakać nad ich marnowaniem jak się rozbijają o lateks. Wszelkie twierdzenia jakobyśmy mieli do czynienia z życiem już od czasu plancka po wniknięciu do komórki jajowej są opiniami, a nie faktami. Budowanie na nich podstaw do tworzenia prawa w cywilizowanym kraju jest absurdem, a w ogólnej dyskusji trąci straszną hipokryzją ze strony pro lajfowców (dzieci dorastające bez miłości albo w bidulach), analogicznie nazywanie bestialstwem tego, że komuś się może nie podobać zdychanie w swoich ekskrementach i chętnie by dał sobie w żyłę za dużo morfiny, ale to taka dygresja...
Jeśli te "medyczne fakty" z encyklopedii PWN mają dla Ciebie większą wartość niż ludzkie sumienie i naturalne uczucia, jakie się już od pierwszych tygodni żywi do takiej istotki ( wiem, co mówię, bo w przeciwieństwie do Ciebie, byłam w ciąży ), to serdecznie Ci współczuję. Co z tego, że w encyklopedii nie ma czegoś takiego jak "nienarodzone dziecko" ? To tylko kwestia nazewnictwa, niczego nie zmienia. Trudno, żeby człowiek o zdrowych zmysłach, kierował się w tak ważnych sprawach nazewnictwem, to tylko kwestia umowna, jak co nazwiemy, a fakty pozostają faktami i uczucia uczuciami. Wielu osobom ( na przykład żądnym forsy ginekologom ) bardzo wygodnie jest unikać nazywania istoty nienarodzonej człowiekiem, mają ku temu swoje powody. Zarodek, embrion, płód itp. są to określenia medyczne na poszczególne fazy rozwoju CZŁOWIEKA, a nie kosmity, więc jest hipokryzją twierdzenie, że nie zabija się człowieka. Lekarze rozmawiając z ciężarnymi pacjentkami, już od początku ciąży używają sformułowań "dzidziuś", "chłopczyk/dziewczynka", "dzieciątko" "mały człowiek" itp., więc to nieprawda, że w medycynie nie używa się takich określeń w stosunku do nienarodzonych dzieci.
Porównanie zarodka do plemnika ubawiło mnie niesamowicie. Przecież pozostawiony sam sobie plemnik nigdy nie będzie żywym człowiekiem, bo jak wiadomo, potrzebna jest jeszcze komórka jajowa, która sama w sobie bez plemnika też nigdy człowiekiem nie będzie, więc akurat w antykoncepcji nie widzę najmniejszego problemu - mądrzy ludzie wymyślili ją właśnie po to, żeby nie dochodziło do nie planowanych poczęć, a w konsekwencji morderstw nienarodzonych dzieci. Zarodek pozostawiony sam sobie, w przeciwieństwie do plemnika, który podałeś za przykład, będzie człowiekiem. Zupełnie nie rozumiem, jak można to porównywać, to absurd! Zabranianie antykoncepcji to jedna z największych głupot kościoła katolickiego. W ten sposób kościół wręcz przyczynia się do wzrostu liczby aborcji, której też zakazuje. Błędne koło i szczyt hipokryzji.
Jeśli chodzi o dzieci w bidulach itp., to niestety nie mamy takiej możliwości, żeby wiedzieć, co przyniesie przyszłość danemu człowiekowi. Jest wiele osób, których dzieciństwo nie było kolorowe, a mimo to później los im się odmienia, mają fajne życie, osiągają sukcesy itp. Bywa też odwrotnie, wiele chcianych, szczęśliwych i kochanych dzieci ma później bardzo nieszczęśliwe życie, tego nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć. To, jakie będzie czyjeś życie nie zależy wcale od tego, w jakich okolicznościach został poczęty. To jest właśnie tajemnica życia. Antykoncepcja jest po to, by takich dzieci nieszczęśliwych na starcie było jak najmniej.
Nawiązując do ostatniego z poruszonych przez Ciebie tematów, czyli eutanazji, wcale nie uważam tego za bestialstwo. W przeciwieństwie do aborcji, w tym przypadku istota, która ma być pozbawiona życia, SAMA podejmuje taką decyzję. Porównywanie aborcji i eutanazji nie ma najmniejszego sensu. Nienarodzony człowiek nie ma możliwości obrony i sprzeciwu, to inni decydują za niego o tym, czy będzie zamordowany czy nie, natomiast eutanazja jest świadomym wyborem danego człowieka. Jest decyzją o WŁASNEJ, a nie cudzej śmierci. Różnica między tymi dwiema sytuacjami jest uderzająca.
Czy parę podzielonych komórek bez mózgu to człowiek? A czy dziesięcioletnie dziecko, które dorośli biją, wykorzystuja seksualnie i głodzą to nie człowiek? Nie wiem czy wiesz jak wygląda życie niechcianych dzieci. Mówisz że plemnik pozostawiony sam sobie nie stanie się człowiekiem. Gdyby wydobyć parodniowy płód z ciała kobiety tez raczej na człowieka nie wyrośnie. Ja nie mówie o płodach parotygodniowych (chociaz te tez by poza ciałem matki nie przezyły). Oczywiście masz prawo zywic uczucia to paru komórek. To twoje komórki i twego ukochanego więc nikt ci tego nie zabroni, ale postaraj sie zrozumiec kobiety, ktore zostały zmuszone do seksu i zaszly w ciążę... Czy one także mają czuć coś do komórek obcego mężczyzny w swoim ciele? Oczywiście jest adopcja i ja bym pewnie w takim wypadku przemęczyła sie z ciążą i oddała komuś kto by był w stanie kochac to dziecko, ale nie każda kobieta jest silna psychicznie i potrafi znieść obcego rozwijającego się w jej ciele... Owszem potępiam kobiety, które uprawiaja seks dla zabawy , a potem usuwaja ciążę bez chwili refleksji. Dla mnie takie kobiety to dno...Ten film pokazuje temat zupełnie bezstronnie. Pokazuje dziewczynę zgwałcona i taką, która wielokrotnie dokonywała aborcji. Jeżeli byłabyś w stanie tej zgwałconej, która usunęła w twarz powiedziec, że jest morderczynia to ci gratuluję. Braku wątpliwości i dobrego samopoczucia. widocznie nic ci sie w zyciu złego nigdy nie przytrafiło. Zazdroszczę. Dla mnie potrzeba edukacji w tym zakresie, żeby nie było sytuacji usuwania ciąż kiedy dziecko jest juz w miare rozwinięte, żeby kobiety nie czuły się winne że ktoś zabawił się z ich ciałem i zostawił pamiątkę. No ale jak czytam twoja wypowiedz to widzę, że jeszcze długa droga przed nami...
układ nerwowy tworzy się już w czwartym tygodniu ... niektóre kobiety dokonujące aborcji w tym filmie były już w 7 tygodniu
A przyznaj się, liczyłeś na dużo odpowiedzi i je dostałeś. Wypowiadaj się w temacie jak cie ktoś zgwałci i zajdziesz w ciążę.
wtedy winny jest ten co gwałci, a nie te komórki które za parę miesięcy staną się człowiekiem, to nie wina tego dziecka, więc dlaczego ono ma płacić za w jaki sposob ktos je powolal na ten świat ?! skoro wyzej piszesz iz mozna oddac dziecko do adopcji, przemęczyc te ciązę to i tak samo może postąpić zgwałcona kobieta, przeżyć te 9 miesięcy a potem oddać dziecko.
Piszę, że może ja bym się przemęczyła te 9 miesięcy, a nie że mozna. Nie każda kobieta jest silna psychicznie. Często po porodzie uaktywnia się instynkt macierzyński i taka matka nie chce dziecka oddać, a potem jej przez całe życie przypomina o jednym z najgorszych dni w jej życiu. Czy dziecko z gwałtu wychowane przez samotna matke może być szczęśliwe? Nadal twierdzę,że w pierwszym tygodniu to nie jest dziecko tylko komórki. I nigdzie w Biblii nie ma napisane, że zaraz po zapłodnieniu komórki otrzymują duszę, więc nie wiem skąd te teksty o zabijaniu nienarodzonych dzieci. Jesteśmy tylko biomaszynami niewiele różniącymi sie od zwierząt. Może i i stworzył nas Bóg, ale nadal nie jesteśmy jakimiś mistycznymi istotami za jakie się uwazamy. Trzyletnie dziecko ludzkie jest głupsze od psa czy kota, a jakoś zabitego psa czy kota nikt nie żałuje tak jak zabitego nienarodzonego "dziecka" .
Nie wymysliłam sobie tego przecież, że po zapłodnieniu człowiek to jeszcze nie jest człowiek tylko podzielone komorki, ale czytałam artykuły na ten temat napisane przez ludzi, którzy maja o tym pojęcie (w przeciwieństwie do księzy). Gdyby w tym kraju była lepsza edukacja seksualna, to nikt by nie usuwał paromiesięcznych płodów, tylko parę podzielonych komórek . A teraz to jest tak, że jak kobietę zgwałcą to jest jej wstyd i ona ponosi konsekwencje, a gwałciciel albo chodzi wolno albo dostaje jakis smieszny wyrok po którym wychodzi i robi to samo. Najbardziej boli mnie to że jest tak dużo kobiet, które wystepują przeciwko innym kobietom i nie bronia ich tylko mówia że same sobie winne. Mówią tak, bo ich to nie spotkało, a jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
no więc z tej komórki co potem będzie żółw ? nie, będzie człowiek, więc pytam się czemu jego prawo do życia ma być zniweczone wstydem osoby zgwałconej ? skoro nikomu o tej ciąży nie musi ta osoba mówić, może ją ukrywać, dziecko urodzić i oddać, " że się może uaktywnić instynkt macierzyńki ", że "wstyd" etc, tutaj widać myślenie tylko " ja ja ja ", " bo mi będzie źle", a co z prawem do życia tej jeszcze nienarodzonej istoty ? może się urdzić zły człowiek, ale może się też urodzić ktoś wybitny kto zmieni losy ludzi i pokieruje nimi w dobrym kierunku.
"Trzyletnie dziecko jest głupsze od psa czy kota " - po tym zdaniu widać, że z dziećmi to ty nie masz praktycznie nic wspólnego, bo takiej głupoty to ja już dawno nie czytałam
http://www.youtube.com/watch?v=NpOFcqrqBa0
http://www.youtube.com/watch?v=1qa8EwCU38w
Ciekawe czy sama miałabyś odwaję jej Giannie Jenssen powiedzieć w tarz, że to dobrze, że Twoja matka chciała Cię usunąć ?!
Kara musi być.
Oto główne konto Szanownego Pana jukatosa vel matti2000, które tropiłem od ponad dwóch lat
i wytropiłem
http://www.filmweb.pl/user/matiiii
Psychofan "Gry o Tron" i antykatołek.
Miłego dnia, Pani Emilio.
Patrz temat
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/%C5%BBelazny+tron ,2197479#post_9867817
Patrz na to konto! to na 100% alter jukatosa, na 100%, patrz na wypowiedzi i na awek! http://www.filmweb.pl/user/draugr
Możesz zgłosić? Pliss, nie chwal się tym, tylko zgłoś do adminów, proszę, niech to coś dostanie wreszcie bana.
Ps. jukatos to nie tylko draugr ale też per333 itp.