Znudził mnie ten film. Dobrze, że piłem z kumplami oglądając go, bo bym w ogóle chyba usnął. Najciekawsze są wizje głównego bohatera i akcja z krzesełkiem (lodówka z "Requiemu dla snu"?). No i tyle. Nic mnie w tym filmie nie urzekło. Ani gra aktorska, ani scenerie, ani zwroty akcji (?)... Ogólnie rzecz biorąc - nie polecam!!!
to nie jest film na imprezy typu woodka i czipsy - obejrzyj go sam /moze byc na kacu ;) -- tylko w nocy i do tego jak starych nie ma w domu
Doszedłem do podobnego wniosku już jakiś czas temu. Przy jakiejś okazji z pewnością ten film ponownie obejrzę.
Najciekawsze są wizje głównego bohatera i akcja z krzesełkiem (lodówka z "Requiemu dla snu"?)
Chciałem zauważyć, że "Requiem dla snu" to film z 1999 albo 2000 roku, a to jest klasyka, więc jakby co to zażalenia możesz składać pod adresem filmu Requiem.
Dżizas fakin krajst, to nie było zażalenie! Scena z lodówką w filmie Aronofsky'ego mi się bardzo podobała, a scena z krzesełkiem z filmu Cravena mi się po prostu skojarzyła z tamtym filmem - i - również mi się podobała.
Jestem ciekaw czy skusiles sie na ponowny seans. W sumie to w tematyce Voodoo znam moze 3 ciekawsze filmy wlaczajac w to "Predator 2", hehe.
Wódeczka sprzyja filmom typu "Cycki w burdelu". Obejrzyj film na trzeźwo, choć obawiam sie, że nawet po red bull-u Ci nie przejdzie. To nie przechodzi ot tak. Miałem kiedyś nauczyciela, który powiadał, że "jak ktoś nie zrozumiał, to juz nie zrozumie". Złota myśl, wydaje się akurat tu na miejscu.
prawde mowiac mnie tez :))))))))) choc mysle ze kolo cos wiecej chcial powiedziec o swoich ulubionych filmach
tacy weryfikatorzy są na tym portalu ? a sorry. Zapomnaiłem , że newsy na głownie piszą polanalfabeci, nie majajcy pojecia o kinie.