Horror nakręcony z wyraźnym przymrużeniem oka. Trudno w końcu na poważnie potraktować historię o złym dżinie pragnącym sprowadzić na Ziemię armię swych pobratymców. Niestety, dystans twórców do stworzonej historii chyba nie wystarcza w tym przypadku w pełni - dla mnie fabuła była zdecydowanie zbyt miałka i durna. Ogląda się wprawdzie bez znużenia, ale też bez większych emocji. Po prostu - kolejne dziełko klasy B, jakich wiele. Największym plusem tej produkcji są dobrze wykonane wstawki gore, których jest nawet sporo. Szkoda jedynie, że sąsiadują one z kiepskiej jakości popisami specjalistów od efektów komputerowych. Są one wyjątkowo tandetne i za każdym razem, gdy pojawiają się na ekranie, pozostawiają po sobie pewien niesmak. Na pociechę dostajemy kilka gwiazd horroru w epizodach i pomniejszych rolach (Englund, Tony Todd, Kane Hodder). Niby można obejrzeć dla relaksu, ale z drugiej strony - istnieją podobne, a znacznie ciekawsze pozycje na wieczór.