na plus
- główny aktor (niesamowity wyraz twarzy, naprawde gościa mozna sie przestraszyć i to nie tylko w dżinowym wcieleniu),
- całkiem inteligentne dialogi, szczególnie kiedy Dżin namawia ludzi do wypowiedzenia życzenia
- ostatnie zyczenie laseczki (ups trzeba pomysleć, dlaczego to było tak zabójcze dla Dżina),
na minus:
- to juz wszystko kiedys gdzieś było,
- Dżin, bądź co bądź "zesłany" z zamierzchłego sredniowiecza jakos szybko wdraża się w amerykański krajobraz lat 90tych
- niepotrzebnie tyle tych flaków na wierzchu, mozna sie było bez tego obejść
6/10