Historia prosta, jak bajeczki dla przedszkolaków, a zagrana jakby przez naturszczyków, czy cyrkowców. Bardzo ładna Alexandra Amberson potwierdza swoim zachowaniem stereotyp, że blondynki są głupie. Udając grubymi nićmi szyte przerażenie ciągle łapie się, a to za włosy, a to za uszy, podpiera czoło, wytrzeszcza oczy. O innych nie warto wspominać. Dialogi śmieszą, wszystko jest szalenie przewidywalne, a jeśli już gdzies wisi miecz, czy nóż, to zaraz niewątpliwie zostanie użyty i przerżnie kogos na pół.
Takie filmiki pożyczało się 30 lat temu i oglądało z wypiekami na twarzy, a zdarte kasety VHS kursowały z ręki do ręki. Teraz wychodzą na DVD. Nie szkoda pudełka ?