W trylogii Jacksona trochę to pozmieniali (co akurat jest jedną z rzeczy, która mi się najbardziej nie podobała), miecz nie był raczej ten sam z tego co pamiętam, bo szczególnie się temu przyjrzałam ;).

W książce w częśći pierwszej nosił szczątki Narsila, czym walczył - chyba niewiadomo, zaś w części drugiej (mówiąc o części nie mam na myśli całego tomu, ale jego połowę), gdy Aragorn wyruszał z drużyną, miecz przekuto, więc wg książki od wyruszenia z Rivendell walczył już Andruilem.

Dzięki za odpowiedź.

Masz rację, faktycznie sa to dwa różne miecze. Przyjżałem im się w filmie i poszukałem zdjęcia w sieci, różnią się trochę rękojeścią.
A z książką to mój błąd (Trylogie czytałem tylko raz :)

Ja czytałam więcej razy, ale kiedyś, w sumie od dwóch lat nie sięgałam po książkę, ale akurat teraz wreszcie kupiłam sobie trylogię na własność (bo tak to zawsze pożyczałam) i od tygodnia po raz kolejny śledzę losy drużyny ;), dlatego jestem na świeżo.

Pamiętam, że po scenie w oberży z hobbitami w książce miałam reakcję: po cholerę taki cwany lis, jak Aragorn, targa ze sobą kawał połamanego żelastwa...

W książce Aragorn przywiózł do Rivendell złomki Andurila i tam miecz ten został przekuty, tak więc po wyruszeniu z Rivendell Aragorn walczył już Narsilem. W filmie trochę to pozmieniano i Aragorn dostaje ów miecz dopiero przed bitwą o Minas Tirith.

Hehe, a jednak ktoś jeszcze jest na tym forum - dzięki za odpowiedzi ;)

Tak więc przez całe dwa pierwsze filmy Aragorn walczy jakimś tam zwykłym mieczykiem :] (pod tym względem zdecydowanie wolę wersję książkową)

"jakiś tam zwykły mieczyk" :D - chciałbym mieć taki mieczyk, chociaż taki zwykły.... :)