Kiedy trwa ostatnia bitwa pod Czarną Bramą, albo o Minas Tirith. Przeciez Gandalf użyłby swojej róźczki i byłoby po sprawie. No może nie aż tak, ale zawsze to by coś pomogło... Może nie wiem, była to kwestia przyżeczeń albo nie miał już siły, ale mi to jakos nie pasuje... Jakoś NAzgule umiał przepędzić, a tutaj nie. Mnie się to wydaje dziwne. Co o tym sądzicie?
No tak - tym właśnie rózni się "Władca Pierścieni" od wiekszości innych dzieł fantasy tego typu. I to mi się m.in. podoba. Tutaj nie jest tak jak w np. Harrym Potterze, że czarodziej podniesie różdżke, z niej posypią się iskry i można góry przemieszczać. Wydaje mi się, że czarodzieje w Śródziemiu dysponują jakąś mocą jakby z otoczenia, mogą z niej korzystać w miejszym lub wiekszym stopniu. Mogą to być sztuczki - np. sztuczne ognie Gandalfa lub "światło z laski" której uzywał w Morii, lub czary bardziej potężne - np. wspomniane przez ciebie światlo, którym odpędził Nazgule.
Nie pamiem, czy w WP lub Sillmarilionie było to jakoś wytłumaczone...
No wiesz, ale zawsze by pomógł trochę. Ja nie mówię, że mi to bardzo przeszkadza, ale jest dla mnie małym problemem. Czekam na dalsze opinie...
Ja odniosłam wrażenie, że siła Gandalfa nie polegała tylko na różdżce. Gdy Faramir wracał do Minas Tirith, Gandalf nie tylko użył różdzki, ale jechał sam, na białym koniu, w białym płaszcze, bil od niego blask, szlachetność. I to mogło w równym stopniu dostarszyć Nazgule jak czary.
I jeszcze weź pod uwagę to (o ile dobrze pamiętam, dość dawno jednak film oglądałam, miesza mi się z ksiązką i w sumie nic już nie wiem ;)), że przed Czarną Bramą, kiedy nadleciały Nazgule, wrzała walka. Gandalf nie mógł nagle się zatrzymać i rzucić czar, bo to wymaga uwagi i koncentracji, a trudno o to, gdy w każdej chwili mógł zostać zabity przez jakiegoś orka ;).
Podczas powrotu Faramira do Minas Tirith nad miastem nie ciążyły jeszcze chmury (mające zasłonić słońce i ułatwić orkom przemarsz). Możliwe, że dlatego Gandalf mógł użyc swojej mocy odpędzając Nazgule a nie używał jej podczas oblężenia Minas Tirith czy walki pod Czarną Bramą. Te chmury ( o ile dobrze pamiętam) wytworzone były przez samego Saurona i mozliwe, że Sauron "dodał" do nich coś Złego ;), co uniemożliwiło Gandalfowi użycia w pełni swoich mocy.
Nie myslałem nigdy o tym w ten sposób... Ale cos w tym jest, bo o ile dobrze pamietam, było cos takiego, że Orkowie nie mogli za bardzo maszerować w dzień, tylko w nocy (a może to Gobliny?) i m.in. tym właśnie rózniły sie od Uruk Hai...
"było cos takiego, że Orkowie nie mogli za bardzo maszerować w dzień, tylko w nocy (a może to Gobliny?)"
Chyba to dotyczyło obydwu ras.
A tak w ogóle teoria Glorfindela by też pasowała, w chmurach coś złego być musiało, bo chyba wszystko czego tknął się Sauron było złe ;).
No wiecie, ale Gandalf mógł "poprosić" paru żołnierzy, żeby go osłonili. On by się skupił i użył swych mocy. A tak, żeby zauważyć śmieszną uwagę a propos Gandalfa. W Drużynie Pierścienia, kiedy był on uwięziony w Orthanku to przyleciała ta ćma [no ten owad]. Zaraz potem Gandalf powiedział coś do Sarumana i skoczył. Nie założył też tego, że mógł tak po prostu spaść, bo orzeł by go nie złapał. Wiem, że TE orły były inteligentne, ale zawsze jakoś mi się to wspomina, że mógłby spaść. A tak wogóle - Saruman zabrał mu różczkę, a w Rivendell ma ją z powrotem. Przedziwne...
Pytanie - czytałaś książkę?
Bo Twoje pytania i spostrzeżenia przypominają mi wypowiedzi typu "Dlaczego Gandalf nie wsiadł na orła i nie poleciał do góry i nie wrzucił pierścienia" albo jeszcze głupsze "Przecież pierścień wpadł tylko do wulkanu, mogą go wyłowić".
Owszem, nie czytałam książki, ale czasem wiem więcej niż ci, którzy ją czytali. Tamta scena zawsze mnie bawi, bo jestem rozrywkową dziewczyną i lubię się trochę pośmiać. Liczyłam na to, że wy też lubicie się czasem posmiać... Czyżbym się przeliczyła?
Ja wiem, że [wracam do tematu z różczką] nie jest to film, w którym chodzi o to, żeby magia była wszędzie - czyli film ala "Harry Potter". Ale ciut więcej mogli pokazać mocy Gandalfa w trakcie bitew. Nie wiem jak było w książce, owszem, ale tak mi się wydaje...
A ten film mimo wszystko jest ekranizacją, więc nie mogli przesadzać do tego stopnia, że Gandalf rzucałby czarami na lewo i prawo.
Nie wiem też co możesz wiedzieć więcej od osób, które książkę czytali.
I jeszcze - z czego niby się mamy pośmiać?
Jestem w podłym humorze, a takie wypowiedzi mnie dobijają, więc wybacz, jeżeli Cię czymś uraziłam...
Owszem, nie czytałam książki, ale czasem wiem więcej niż ci, którzy ją czytali. Tamta scena zawsze mnie bawi, bo jestem rozrywkową dziewczyną i lubię się trochę pośmiać. Liczyłam na to, że wy też lubicie się czasem posmiać... Czyżbym się przeliczyła?
Ja wiem, że [wracam do tematu z różczką] nie jest to film, w którym chodzi o to, żeby magia była wszędzie - czyli film ala "Harry Potter". Ale ciut więcej mogli pokazać mocy Gandalfa w trakcie bitew. Nie wiem jak było w książce, owszem, ale tak mi się wydaje...
Gandalf potrafil rozmawiac ze zwierzetami wiec mogl dowiedziec sie ze orzel pod niego zaraz podleci wiec wiesz moze tak bylo
Gandalf potrafił rozmawiać ze zwierzętami?? Wydaje mi się, że to orzeł Gwaihir posługiwał się wspólną mową.
A ze zwierzętami potrafił rozmawiać inny członek Białej Rady - czarodziej Radagast
Gandalf potrafił rozmawiać ze zwierzętami?? Wydaje mi się, że to orzeł Gwaihir posługiwał się wspólną mową.
A ze zwierzętami potrafił rozmawiać inny członek Białej Rady - czarodziej Radagast
Co do wypowiedzi Akaterine - To juz nie moja wina, że masz podły humor. A co do ksiązki - Na przykład moja mama czytała książkę rok temu i nie wiedziała, że był taki ktos jak Tom Bombadil, który był ważną postacią, a nie było jej w filmie.
Gandalf porozumiewał się z ćmą w jakimś języku i ona przekazywała te wiadomość Gwaihirowi. Była kims w rodzaju "gońca". Tak wynika z filmu.
Wiecie zgodze się z wami, że nie mógł tak machać czarami na prawo i lewo, ale choć jednego czaru mi brakuje...
W takiem razie skąd ty wiedziałaś o Tomie Bombadilu, bo zakładam, że przecież wiedziałaś więcej od swojej mamy? Sorki, jakoś w to nie wierzę. W filmie o ile sobie przypominam nie było nic o Bombadilu. Poza tym bardzo wątpię, ze wiesz więcej niż osoby które czytały wszystkie książki.
Wiecie co - zaczynam wierzyć tym, którzy piszą na tym forum o fanatycznej "walce w imie Tolkiena"... Dziewczyna napisała posta, bo czegoś nie zrozumiała(nie czytała książki), pomyliła się, BO CZEGOŚ NIE ZROZUMIAŁA (NIE CZYTAŁA KSIĄŻKI) i napisała parę bzdur , BO CZEGOS NIE ZROZUMIAŁA (NIE CZYTAŁA KSIĄŻKI), a Wy juz na nią najeżdżacie... Fakt, napisała że nie czytała książki a mimo to rozumie więcej niż... Co!!???! Nie czytałaś ksiązki!!!??! To co Ty(...)!!! ;) heh, nie przesadzajmy
Wiem, że sam pisałem tak w temacie "Grrr!", ale ona się tylko pytała, ok?:)
Co do używania czarów przez Gandalfa to chodzi chyba o to, że wzyscy Istari przybywając do Śródziemia dostali zakaz używania swoich mocy i mieli żyć w ukryciu i dlatego m.in. przybrali wygląd starców, żeby nikt ich o nic nie podejrzewał. To tak w telegraficznym skrócie.
A by była jazda gdyby wszyscy Istari zaczeli siekać tymi różdżkami i korzystać ze wszystkich swoich mocy ;) Mielibyśmy coś w stylu "Resident Evil" :)
Do Evilrulez: Owszem trochę to nie tak, jak napisałam. Po prostu znam tę całą historię z opowieści różnych osób, z oglądania różnych stron internetowych, z grania w gry komputerowe. Moja mama czytała ją z trzy razy, ale jakos nie pamietała niektórych rzeczy, które ja wiedziałam. Możecie mi nie wierzyć, ale ja wiem swoje.
Do PaBLo: Dzieki za obronę ;-D
Do Beechbone: DZieki za szczegółowe wyjasnienie, ale chyba w trakcie bitwy mógł pokazać, kim jest - istnieją chyba szczególne przypadki, w trakcie których się ujawniali?
Do Glorfindel 99: Własnie ;-D gdyby zrobić komedie, to by fajnie wyglądało.
A TAK APROPOS - CZy ktos nie wie, czy nie zrobili juz parodii LOTR? Kolega mi mówił, że tak, ale ja mu jakos nie wierzę. Jak coś o tym wiecie to napiszcie!
Masz rzeczywiście trochę racji, Gandalf mógł użyć różdżki. Tylko, jak wynika z filmu, podczas walki z Nazgulem, ten ZŁAMAŁ mu różdżkę! Więc zaistniał mały problem:)
(zastrzegam sobie: czytałam ksiażkę!:))
do Beaty: Owszem, Nazgul złamał mu różdżkę, ale w trakcie bitwy on ją ma z porotem. To chyba nawet jeden z błędów, bo prawdopodobnie różdżki nie da się tak od razu "odnowić". A po drugie Gandalf zawsze kogoś wali tą różdżką... hih
martaflora @... parodia "Władcy Pierscieni" ISTNIEJE :) i nosi tytuł
"Ring Thing, The" - jest nawet na filmwebie :)
Jakkolwiek, wydawało mi się, że ją miał. Na pewno ma ją, kiedy Frodo wyrusza łajbą razem z elfami do Nieśmiertelnych Krain. Co do bitwy pod Czarną Bramą, to nie jestem pewna na 100%, ale chyba ją miał...
Miał różdżkę pod Czarną bramą, chociaż nie jestem tego na 100 % pewna.
P.S. Miejsce, skąd "łajba z elfami" wyrusza to Szara Przystań.
Pod Czarną Bramą na pewno nie ma swojej różdżki, jedynie Glamdringa. Włączyłem film i po prostu sprawdziłem:)
Dobra - mój błąd. Nie oglądałam ostatnio WP:PK, ale Ci uwierzę... ale różdżkę ma, kiedy wyrusza z Frodem z SZAREJ PRZYSTANI do Nieśmiertelnych Krain. I też wydaje mi się to niemożliwe zbytnio, żeby w tak szybkim czasie "wyrobić" nową. Przeciez trzeba w nią przelać całą potrzebną magię i chyba nie byłaby taka sama jak tamta, a ta tymczasem był taka sama... ale teraz to z mojej strony czepianie sie szczegółów.
"I też wydaje mi się to niemożliwe zbytnio, żeby w tak szybkim czasie "wyrobić" nową."
W jakim czasie?
To było ponad dwa lata później.
Dokładniej: wg ksiązki to było jakieś 2 i pół roku, póxniej, wg filmu być może jeszcze dłużej - spojrz tylko: hobbici wrócili, Sam zdążył się ożenić (nie sądzę żeby to było tak od razu po powrocie) i dorobił się dwójki dzieci z których jedno zdążyło już trochę podrosnąć - Gandalf miałby w tym samym czasie nie zdązyć zaopatrzyć się w nową różdźkę czy też odtworzyć starą?
Ale popatrz - patrząc według filmu - kiedy Frodo odchodzi od hobbitów i wypływa z Gandalfem. Zaraz potem jest scena w której Sam wraca do domu. Ta scena z Samem mogła być dwa lata później, ale tamta wcześniej - zaraz po przyjeździe z Minas Tirith. A moim zdaniem różdżka powinna "mieć coś innego". Tymczasem jest ona taka sama... Ale jak mówię - to już jest czepianie się...
Teraz to już kombinujesz jak koń pod górę...
- po pierwsze - wiadomo z książki że Frodo odpłynął ponad dwa lata później
- po drugie - bez sensu byłoby dawać jedną scenę z Samem która ma miejsce dwa lata później
- po trzecie - Frodo zdązył jeszcze napisać sporą częśc książki
- po czwarte - i moze jeszcze sam od razu po powrocie wział ślub??
- po piąte - może Gandalf był przywiązany do swojej różdzki i chciał ją miec taką jak wczesniej?
- po szóste - nie kombinuj
W końcowej części filmu Frodo najpierw mówi:
"(...)Thirteen months to the day since Gandalf sent us on our long journey..."
Odnosi się to do czasu od momentu wyruszenia z Hobbitonu do powrotu do Shire.
Później jest:
"It's been four years to the day since Weathertop, Sam."
To fragment rozmowy z Samem, ktory wskazuje na o wiele dłuższy upływ czasu.
Sprawa rozwiązana.
Witam, tu Baggins. Gandalf stracił swoją różczkę w bitwie o minas Tirith. Jest to pokazane w dodoatkach do rozszerzonej częsci władcy. pozdrawiam
Dobra, przepraszam, że się czepiałam. Nawet bardzo czepiałam. Niestety, mam już taki charakter. Ale jednego zdania nie zmienię - Gandalf powinien mieć inną różdżkę. Żeby choć troche sie różniła, choć ciut... ;-D
Bardzo zabawne. Ale chodzi mi o to, że na przykłąd mogłaby mieć ciut inny kryształ. Na przykład złoty, o!
Boże, a ta ciągle nie daje za wygraną... Gieferg, gratuluję cierpliwości, jak wyżej gdzieś widać mnie już dawno opuściła...
Nie wiem czego oczekujesz czepliwa Pani ale:
Gandalf cały czas ma drugą różdżkę w czasie bitwy - tą między nogami!
Tylko zbytnio jej nie używa bo to nie fikolec! A dla niektórych ta różdżka to cenniejsza niż złoto!
Pozdrawiam.
(PS - fakt, żeby czar z niej puścić to musieliby go żołnierze osłaniać)...
Hahaha, dawno mnie nic tak nie ubawiło na FilmWebie:) Świetna pointa na zakończenie (?) tej nieco jałowej dyskusji ;)
Gieferg: chodziło mi o to, że MÓGŁBY być na przykład złoty albo o złotawym odcieniu kryształ. No bo, że się tak wyrażę, na główce laski, w środku główki konkretnie był zamknięty kryształ czy coś takiego. I chodzi mi o to, że zamiast biały mógłby być o złotawym odcieniu...
Ale głupia byłam... Jak do tego dotarłam po takim czasie to się nieźle uśmiałam.
Jeśli ktokolwiek się poczuł urażony, zniesmaczony, oszłomiony, zniecierpliwiony lub jakkolwiek inaczej to WYBACZCIE MIE, ale byłam głupia. Przyznaję się bez bicia :)
Złoty kryształ, matko...
Heheh^^ Istari zostali przysłani przez Valarów, nie w celu zabicia Saurona (sam Gandalf z Sarumanem by go pokonali), tylko kierowania z ukrycia i pomagania mieszkańcom Śródziemia, było im zabronione korzystania z pełni swojej mocy. A Gandalf i tak raz po raz używał swojej różdżki. Co do złamania jej przez Czarnoksiężnika, to bzdura wymyślona przez Jacksona.
A co do używania jej podczas bitwy to się zgodzę, albo walka albo różdżka, tylko że Gandalfowi mana też się kończyła ;]