W zasadzie nie wiem co napisać na temat tego obrazu.
Ponieważ czytając komentarze poniżej to jednoznacznie że wszystko już było napisane.
Moje odczucia po lekturze tego filmu schylają się ku tezie już tutaj napisanej.
Chodzi o to, że w każdym z nas drzemie zwierzę, atawistyczny instynkt i tylko od okoliczności w jakich się znajdziemy zależy jego uwolnienie na światło dzienne.
PS: Chciałbym przeczytać książkę.