„W domu przywitają ich skaczące psy, piszczące dzieci. Żony spytają jak minął dzień. Potem czeka ich spokojny sen. Gwiazdy wychyną ze swoich dziennych kryjówek, a jedno światełko będzie trochę jaśniejsze od innych. To światełko na skrzydle moje
go samolotu. ”
„W domu przywitają ich skaczące psy, piszczące dzieci. Żony spytają jak minął dzień. Potem czeka ich spokojny sen. Gwiazdy wychyną ze swoich dziennych kryjówek, a jedno światełko będzie trochę jaśniejsze od innych. To światełko na skrzydle mojego samolotu. ”
Wydaje mi się on idealnym zakończeniem całego filmu. Naprawdę mnie wzruszył. Ukazał całą monotonność życia, w którym nie ma czasu na zmiany, a może nawet najmniejszych szans.
Film otrzymuje ode mnie 8/10. Najprawdopodobniej tylko za brak "happy endu", to czyni go wyjątkowym. Szczera prawda.