Rozczarować się nie powinieneś. Nie zdradzę za wiele, bo nie cierpię spoilerować, ale grana przez niego postać nie zginie. I tyle w temacie. Idź do kina, obejrzyj i miej własne zdanie - nie sugeruj się niczym przeczytanym w internecie.
O, bardzo dziękuję :) Nie sugeruję, po prosu Benedict jest głównym powodem, dla którego idę na ten film :)
To zupełnie tak jak ja. Też poszłam ze względu na niego ;) Nawet szarpnęłam się na pokaz przedpremierowy czego zwykle nie robię.
a tak ogólnie to chcę tam pójść z młodszą siostrą... czy są tam jakieś demoralizujące sceny typu ,, miłość w łóżku''???
Mniej więcej w 13 minucie filmu pojawia się króciutka scena, ale specjalnie demoralizująca być nie powinna, bo akurat w niej Kirk z łóżka wychodzi, a akcja leci na tyle szybko, że zaraz o niej zapomnicie ;)
Na moje przeczucie i sadzac po trailerze trup sie sciele gesto, zapewne spektakularnie, a dla ciebie demoralizujaca jest "milosc w lozku"? A dlaczego nie pytasz czy komus spektakularnie lba nie urywaja pokazujac pozostale wnetrznosci, wdziecznie wylewajace sie na beton? Bo to nic, ale "milosc w lozku" moglaby nadszarpnac psychike malej debilki?
Zapewne masz mnostwo argumentow, wszyscy macie... Ale spokojnie, zadnych gorszacych scen i tylko jeden pocalunek, to najwyzej jej zakryjesz oczy, zeby grzechu nie widziala. Poza tym luzik, miazdzone glowy, otwarte zlamania kopem, setki ludzi roznoszonych roznymi sposobami na strzepy, czyli normalka i spoko bez ograniczen. Nie daj bog jaka golizna, pod szyje zapieci umieraja cale szczescie.
A nie, czekaj, sklamalam, tam chyba miga goly cycek. Nie bierz przyglupka, bedzie miala skaze w psychice jak Wielki kanion.
Widziałam ten film 31 maja więc nie kpij ze mnie. Uważam dyskusję za zakończoną. Nie odpisuj proszę.
Nie zamierzałam.
Ale z takich wypowiedzi nie da się nie kpić. Wręcz trzeba je wykpić, żeby przypadkiem ktoś nie pomyślał, że normą są nienormalni ludzie, dla których śmierć i przemoc to normalka i widok dla dzieci, a seks grozi uszkodzeniem umysłu.
Owned! Ale semira1 ma rację. Nie przejmujcie się filmem w którym co chwilę coś wybucha, giną ludzie, a nieludzie bywają rozniesieni na strzępy (patrz - nieszczęsny Klingon) - taki film dzieci mogą oglądać!
Ale nie! Nie mogą obejrzeć bo na 5 sekund na ekranie pojawia się piękna aktorka w samej bieliźnie, a jeszcze wcześniej Kirk wstał z łóźka z gołą klatą! O nie! Jeszcze trzeba będzie dziecko zamknąć w pokoju bez klamek.
A tak na serio, nie przejmuj się - w dzisiejszych czasach Twoja siostra wystarczy, że pójdzie do gimbazjum i tam się wszystkiego co niemoralne nauczy.
Widziała 2 pierwsze części Batmana itp. Przemoc jest w dzisiejszych czasach czymś niestety normalnym. Trudno się z nią nie spotkać. Ona ma 14 lat. Nie miałam zamiaru ukrywać przed nią kobiety w bieliźnie czy też gołej klaty Kirka. To jest normalne w filmach. Jednak teraz zdarzają się nie przyzwoite sceny których chciałam uniknąć. Nie róbcie ze mnie nienormalnej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Widziała Skyfall i nawet scena pod prysznicem była ok. Ale tak tylko pytałam na wszelki wypadek. ROZUMIECIE TERAZ ????????
XD jeszcze nie byłam i nie wiem jak przetraw do piątku bo chyba wtedy pójdę. Mam nadzieję, że Benedict mnie nie zawiedzie... co ja gadam, pewnie że tego nie zrobi, w końcu to mój kochany Sherlock XD
zawieść możesz się z jednego powodu: Benedicta jest za mało! no ale ja bym go oglądałam non stop na ekranie ;p
Brzydal. A i grą aktorską mi nie imponuje. Znam wielu aktorów tzw. "młodego pokolenia" i, niestety, próżno szukać kogoś kto dorównywałby umiejętnościom gwiazdom z dawnych lat (gdy te były w zbliżonym wieku, rzecz jasna).
Niekończący się internetowy spam o Cumberbatchu jest już tak mega nudny, że rzygać mi się chce co chwilę natykając się na miliony małolat zachwycających się tym gościem. Serio, nie oglądałem innych filmów z nim, ale akurat w ST jest baaaardzo średni. Nie powala grą, a ten momentami wymuszony angielski akcent wcale nie jest taki mega hiper. No i jest ogólnie brzydki jak kupa po jagodach. Ogólnie - mega przehype'owany koleś.
Zgadzam się, że w Star Treku nie powala, ale też nie miał się szczególnie gdzie wykazać.
Jednak to co bardzo zaciekawiło mnie w Twojej wypowiedzi to fragment "[...] a ten momentami wymuszony angielski akcent wcale nie jest taki mega hiper." - czy możesz mi powiedzieć jak osoba urodzona i żyjąca w Anglii może mieć wymuszony angielski akcent?
Pozdrawiam.
Gdy za bardzo się stara brzmieć jak angol. Nie potrafię niestety tego wyjaśnić, mogę porównać to do tego jakbyś za każdym razem jak coś mówisz akcentował(a) na siłę wszystkie ą, ę, ć itd. Dla mnie momentami wypadał sztucznie i mimo, że znam wiele ludzi urodzonych i żyjących w Anglii odniosłem wrażenie, że jest to nienaturalne, ale barwę głosu ma bardzo spoko.
Z pochodzenia jestem raczej Walijką (choć to też nieprawda, bo kundel ze mnie pochodzeniowy, ale tam się urodziłam), ale od 6go roku życia mieszkałam w Londynie. On MA typowy angielski akcent z bardzo dobrą dykcją. Nie jestem specjalistką od akcentów, ale obrazowo to tak jakby słuchać po polsku Holoubka lub Łomnickiego. Mówili z pewną frazą i prawidłowym akcentem, przez co wydawało się to nienaturalne. Nie znam życiorysu Cumberbatcha, ale brzmi jak szkolony aktor teatralny.
Żeby nie rozjeżdżać. Mnie się jego gra podobała, choć możliwe, że wypadał dobrze na tle tej reszty... Scenariusz scenariuszem, ale uwierzyłam w to, że jest mistrzem manipulacji.
Prawdopodobnie masz rację, jednak zostaję przy mojej opinii - koleś brzmiał sztucznie. Na deskach teatru idealna dykcja to jedno, a w Action Adventure SF to zupełnie co innego :)
Cumberbatch ma najbardziej angielski z brytyjskich akcentów, w 100% naturalny.
Jako niefanka (lubię go, Sherlockiem jest najlepszym, ale bez przesady) mogę też dodać, że ma jedyny w swoim rodzaju niewiarygodny głos, ale może tak być, że tylko kobiety to słyszą :) Dla mnie na tym się kończy jego atrakcyjność, faktycznie twarz ma... dyskusyjną.
A co do aktorstwa - znam doskonale cały Star Trek, postać Khana też. Ale w pewnym momencie pogubiłam się i nie wiedziałam czy oni przypadkiem nie wykrzywili tej postaci i nie okaże się pozytywna, chociaż szorstka... Więc i aktorsko sobie chyba radzi... Czepiasz się? :)
To, że w pewnym momencie zaczęli przedstawiać Khana jako ofiarę to już raczej wina scenarzystów. Cóż powiem tyle, że dla mnie wypadł po prostu bardzo średnio. Momentami dawał radę, a momentami nie mogłem na niego patrzeć. A co do tego nieszczęsnego akcentu - odpisałem wyżej.
"Wymuszony angielski akcent" u rodowitego Anglika...
Tym jednym zdaniem odbierasz sobie jakąkolwiek wiarygodność.
Nie zapomnij o "MOMENTAMI wymuszony angielski akcent"
Może źle to ująłem - wymuszona dykcja.
Zadowolony?