PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=521206}

W ciemność. Star Trek

Star Trek Into Darkness
2013
7,1 86 tys. ocen
7,1 10 1 85567
6,4 30 krytyków
W ciemność. Star Trek
powrót do forum filmu W ciemność. Star Trek

Nawet niezły

ocenił(a) film na 7

Przy tych wszystkich dzisiejszych filmach ociekających patosem i "America is under attack" jest to miła odskocznia (oczywiście niepozbawiona patosu), gdzie nie ma państw (no, jest Londyn, ale nie wiem czy to w świecie ST jest jeszcze UK), a dzięki temu nie odczuwa się "znowu USA". Jest zabawnie, jest akcja i właściwie nie zawiodłem się prawie na niczym, bo po jedynce wiedziałem, czego się spodziewać. No właśnie, prawie. Zbyt przewidywalne dwa momenty, zawartość pewnej rzeczy i rola krwi Khana w późniejszej części filmu. Dochodziły do tego czasami sztucznie zagrane sceny, przede wszystkim te grane przez głównego bohatera, ale nie przeszkadzało to zbytnio. Na pewno bawiłem się na tym lepiej niż na tym chłamie z Tomem Cruisem, Niepamięć czy jakoś tak (już nawet nie pamiętam, niepamięć mnie męczy), który robił za pseudo-filozoficzny, miał potencjał, ale chciał sięgnąć chyba za wysoko i mu to nie wyszło, przede wszystkim patos zabił DLA MNIE ten film. A tu, pomimo scen patosu, dobrze się oglądało. Efekty pochwalę, bo były bardzo dobre, a widziałem trailery z nadchodzących filmów, gdzie są poniżej StarTreka (ten o pseudo-zombiakach z Bradem Pittem).
Jako osoba, która nie ogląda telewizji, filmów (chyba, że ktoś mnie wyciągnie do kina) ani seriali (wszystko się znudziło) mogę mieć zakrzywione postrzeganie, więc można podchodzić do moich wrażeń z rezerwą. Nie mniej daję filmowi solidne 7 z plusikiem. Czemu tylko (aż) tyle? Trochę za mało backgroundu dla głównego antagonisty, miał większe pole do popisu moim zdaniem.

ocenił(a) film na 9
Slutcore

Film jest świetny, nie było ani jednego momentu, w którym akcja by się znacząco dłużyła. Film spodobał się nawet mojemu tacie, który dotychczas nie był fanem tego typu sci-fi.
SPOJLER Bardzo mi się podobał sposób, w jaki Spock poradził sobie z wiecie czym w torpedach, a mianowicie to, że poprosił o pomoc swoje starsze "ja". Myślę, że gdyby scenarzyści zrobili to w inny sposób, fani szybko wymyśliliby to "pójście na skróty".