W ciemność. Star Trek
Star Trek Into Darkness
2013
powrót do forum filmu W ciemność. Star Trek 
ocenił(a) film na 7 
użytkownik usunięty 
użytkownik usunięty 
użytkownik usunięty
Sequel Star Treka sponsoruje literka W jak WTÓRNOŚĆ. Nie ma tragedii, ale serio, ile jeszcze razy przyjdzie nam oglądać bad guya, który daje się złapać, ja wiem, że tutaj to ma sens i że tego nie planował, ale to nadal wygląda jak ten ograny nudny do wyrzygania motyw
Do pewnego momentu było nieźle, chemia na linii Spock-Kirk dalej działa, Urban jako McCoy dalej jest dobry, reszta załogi też daje radę, villain też fajny ale choćby nie wiem jak wszyscy dobrze się spisywali jak mi serwują kalkę z zakończenia Wrath of Khan z małym "twistem" to nie jestem w stanie odczuwać żadnych emocji przy scenach, które z założenia powinny takowe wywołać. Myślę sobie tylko "serio? serio k***a?" To nie są "mrugnięcia do widza", tylko pieprznięcia łopatą z napisem "PATRZCIE JAKIE ZAJEBISTE NAWIĄZANIE!".
Z innych spraw - flary mi w ogóle nie przeszkadzały, już bardziej mi się rzucają w oczy w jedynce, którą obejrzałem dwa dni temu. Za to przeszkadzają mi i to bardzo niektóre wnętrza na Enterprise które 1) w ogóle mi wizualnie nie pasuja na wnętrza statku kosmicznego 2) ich rozmiar jest taki, że nie miały się prawa na tym statku zmieścić (wnioskując po stosunkach rozmiarów mostka czy promów do całości statku). Miałem nadzieję, że ich w tej części nie pokażą, no ale niestety pod koniec filmu się pojawiły.
Byłoby spokojnie 7 bo całościowo film wypada nawet dobrze, no ale jeden punkt w dół za zakończenie/"nawiązania". Film niestety trochę rozczarowuje, nie tak jak Iron Man 3 ale jednak.
6/10
Czyli gorszy od jedynki(która była notabene bardzo udana,w moim mniemaniu na mocne 8)?
Jedynce po kinowym seansie dałem 7/10 a po kolejnych szło w górę i aktualnie jest 9/10. Mój ulubiony Trek obok TMP. Dwójka po kinowym seansie byłaby oceniona podobnie gdyby nie to nieszczęsne kalkowanie Gniewu Khana (kto nie zna tego filmu, pewno w ogóle nie będzie miał problemu, ale ja nie lubię takich stosowania takich zabiegów), które mi zepsuło całą końcówkę. Może jak podejdę do tego drugi raz, wiedząc czego się spodziewać, nie będzie to już takim problemem, kto wie...
"To nie są "mrugnięcia do widza", tylko pieprznięcia łopatą z napisem "PATRZCIE JAKIE ZAJEBISTE NAWIĄZANIE!"."
Mam pytanko. Czy w tym elemencie przypomina to Skyfall? Tam było to denerwujące dosyć/
ja zwróciłem na to uwagę dopiero pod koniec filmu(podczas ostatnich 30 min), niektórych to może faktycznie trochę denerwować
Skyfall to akurat jedno wielkie nawiązanie do poprzednich Bondów, film robiony chyba tylko pod rocznicę, ale świetnie zagrany i przyjemny w oglądaniu. W zasadzie każda sekunda tego filmu to mniejszy lub większy smaczek.
W tym wkurzające najazdy kamery na Astona chociażby jak się pierwszy raz pojawia. To jest rzeczywiście jak walnięcie łopatą.
Ogólnie scenariuszowo jest zły.
Tak. Z tym, że tutaj wkurzało mnie to bardziej niż w ostatnim Bondzie ale całościowo film od Skyfall podobał mi się jednak znacznie bardziej.
