Pieprzony celebryta i aktor żaden. Gardzę promowaniem filmu "Na ładny ryj".
Niech wraca z Adamkiem, Szycem i Karolakiem do kręcenia głupich komedii
romantycznych, do tego tylko się nadaje.
Miałem napisać coś niepochlebnego, ale za aluzję do Naruto w opisie na profilu daruję ;-)
gdyby w "Klanie" grali tacy aktorzy, jak Więckiewicz, to przed telewizorami codziennie popołudniu zasiadaliby z przyjemnością najsurowsi krytycy kina polskiego
http://srecenzje.blox.pl/2012/01/W-ciemnosci.html
Więckiewicz długo grał w czymś podobnym - Samo Życie z Polsatu. Każdy, jak widać, musi zaczynać z niskiego pułapu :)
Więckiewicz gra w 5 filmach rocznie, jeszcze się wam nie znudził? Co w nim takiego wyjątkowego że wszędzie go zatrudniają? Kunszt? A może zniszczona jakąś francą gęba? Odpowiedzcie sobie sami.
Jeszcze nie... Za co go zatrudniają nie wiem, ale kunsztu mu nie brakuje - polecam zwłaszcza "Wszystko będzie dobrze", za które dostał swojego pierwszego Orła. Z dużą dozą prawdopodobieństwa najlepszy w tej chwili polski aktor filmowy.
Widziałem - dobry film. Podobał mi się również w Vinci.
Ale z czasem widząc go w kolejnych, nieraz marnych produkcjach (kołysanka, Trick) zastanawiam się czym tak zachwycił Agnieszkę Holland że umieściła go w swoim "długo dopieszczanym" filmie. Jest tylu świetnych aktorów... ale jednak wzięła kogoś kto gra w 5filmach rocznie, celebrytę który dobrze się sprzedaje.
Jest wielu aktorów starej gwardii "w stanie spoczynku" tylko czekających aby zagrać u boku tak wielkiego reżysera jak Agnieszka Holland. Są też tysiące "młodych" aktorów którzy mogli by wnieść powiew świeżości do zatęchłej polskie szkoły filmowej ale jednak grzeją ławkę.
Ja się z tym nie godzę, bo jeszcze trochę a zamiast 5 będzie grał w 10 filmach rocznie. Tfu! Każdym filmie!
Ja tez nie jestem wielbicielem Wieckiewicza, ale akurat w tym filmie Agnieszka Holland poprowadzila jego postac znakomicie. Dlatego, czy to byl Wieckiewicz czy nie byl, w tym przypadku nie ma to dla mnie wiekszego znaczenia. Rezyserka wycisnela z niego to co najlepsze.