Film ciekawy,Więckiewicz i inni zagrali super.Tylko jedno ale, na widownii siedziało mnóstwo starszych osób ,którzy ze zgrozą patrzyli jak się smiałem z wielu naprawdę wesołych scen.Ja wiem ,że to film o wojnie ale zrobiony sprawnie i często z humorem.
spojleeeeeeeeeeeeerr spojleeeeer koncowka najlepsza moje żydy moja robota haha
generalnie z samej gwary mozna sie usmiac
"Moje Żydy" to dla mnie była jedna z bardziej wzruszających kwestii.
Natomiast gdyby ktoś śmiał się z mojej gwary to uzałbym go za żałosnego dupka. Nie wiem jak tam Lwowiacy...
Polecam Szepcia i Tończa z przedwojennych filmów.Grali w komediach ,które bardzo ciepło się dziś odbiera.I masz rację,gwara czy inne języki potrafią brzmieć śmiesznie co nie znaczy ,że ludzie się nimi posługujący są głupi itp.
Mnie najbardziej właśnie rozśmieszyła ta scena w którym Poldek zapytał się czyje to dziecko, "Twoje czy Aleksa?" :D
Skoro Ciebie nic nie smieszyło to szkoda.Ja wiem ,że to film na poważny temat ale ta warstwa humorystyczna bardzo mu pomogła.Obejrzyj jeszcze raz to może sam wyłapiesz te sceny.pozdrawiam.
Lutek, odpowiedź wymijająca jak Premiera w Sejmie.
A może głupio Ci teraz napisać co Cie tak śmieszyło?
"Twoje, czy Aleksa" było śmieszne? To ja życzę, żeby ten którego to śmieszyło usłyszał podobne pytanie od swojego przyjaciela.
"Pamiatka z Getta od wójka Szczepka" było smieszne? Ci ludzie sr...li w gacie o to co powie dziecko, cała rodzina mogła trafić na szubienicę? Fakt, śmieszne (ironia).
"Moje Żydy..." - mówił to człowiek, dla którego uratowanie tych ludzi był prawdopodobnie jedna z niewielu, a na pewno największą bezinteresowną rzeczą jaka do tej pory zrobił (choć początek był inny). On był dumny z siebie i z tych Żydów, że wytrwali.
Wg znajomych mam poczucie humoru, jestem człowiekiem wesołym, ale żeby w tym filmie dostrzec coś wesołego, musiałbym wyłączyć swoją wrażliwość.
I kto tu mówi wymijająco.Nie każę Ci wyłączyć swojej wrażliwości.Rzucasz się o coś czego nie powiedziałem.Stwierdziłem ,że było trochę śmiesznych scen w filmie.A Ty zaraz masz pretensje do świata ,że inni dostrzegają w filmie oprócz scen brutalnych,krwawych,pokazujących upodlenie człowieka i horror wojny trochę humoru.Ta Twoja wrażliwość to sie nazywa klapki na oczach.Widzę iż również znasz się na polityce i jesteś bardzo obiektywny.
To nie licytacja co kto lubi tylko moja opinia o filmie,o którym napisałem ,że jest ciekawy,.
Fakt, mój poprzedni post był nieprecyzyjny. Tylko pierwsze zdanie było skierowane do Ciebie, bo nie wskazałeś żadnej ze śmieszących Cię scen, a odpowiadałeś na post z konkretną prośbą.
Reszta wypowiedzi była skierowana do osób, które wskazały te "humorystyczne" sceny i miała pokazać jak niewiele humoru w nich było.
sceny humorystyczne: z tymi reakcjami bywa różnie, również u starszych; podczas seansu, na którym byłam, nie było z tym problemu, a starsi właściwie dominowali...
Ważne że film choć trwał ponad 2 godziny to cały czas trzymał w napięciu i ciekawił.
no było pare scen smiesznych - jak no chopy godali o babach. Nawet scena z owocami - jak Bortnik był u Sochy - mozna było sie usmiechnąc- nie mam na mysli rozesmiać się do rozpuku, ale w momencie gdy córka powiedziała, ze owoce są dla Zydów, to Socha wziął całe pudło . jak obrażone dziecko.
Ja w jego minie i postawie zobaczyłem zapowiedź tego, co miał zamiar zrobić dziecku jak tylko "koledzy" wyjdą.
Ja się uśmiechnąłem w momencie, kiedy Socha usłyszał głosy dzieci po zalaniu kanału. Ale to raczej z ulgi (choć wiedziałem, że przeżyli, bo kto by spisał ich historię)
zgodze sie. T była bardzo wielowymiarowa scena. przez chwilę się usmiechnęłam, ale tak naprawde smiech byl przeplatany przez łzy, strach i rozpacz. Film Holland gra na emocjach i to bardzo skrajnych, ale to to tylko zaleta!
dla Ciebie ten film jest zrobiony "często z humorem" ??? Sorry stary, ale w tym filmie jak - dla mnie nie - było nawet kszty humoru. W pełni popieram tutaj weryfikator`a. Jeżeli kogoś śmieszyły w/w sceny to chyba poprostu nie dorósł do tego filmu. Nie mówie tego by kogoś obrazić, absolutnie nie jest to moim zamiarem. To tylko stwierdzenie faktu
Wyżej wymienione sceny akurat mnie nie smieszyły.Sporo było innych.Faktem jest ,że nie przyjmujesz,ze inni mogą mieć swoje zdanie .Nie interesuje mnie czy ktos dorósł czy nie tylko kazdy ma swoje zdanie o filmie.A faktów sie nie interpretuje.Bo one nimi sa.