Kolejny wspaniały temat zniszczony przez polityczną poprawność i poglądy autora.
Nawet w filmie fabularnym nie wolno autorom zniekształcać prawdziwych postaci.
Po pierwsze kwestia motywacji Sochy. Zostało to już raz na zawsze zamknięte w pamiętniku Ignacego Chigera "Ratowanie nas uznał za swego rodzaju pokutę, za odkupienie swoich własnych złodziejskich grzechów. Poldziu Socha mocno wierzył, że ratując ludzi przed śmiercią, zmaże przed Bogiem własne przewiny. Nigdy nam nie wypominał, że czyni coś niebezpiecznego, przeciwnie - był dumny z tego, że może nam pomóc. Traktował to jako szczytne powołanie i nakaz od Boga. " Temat został podniesiony także w środowiskach żydowskich: http://fzp.net.pl/opinie/jedno-pytanie-do-dwoch-sochow
Po drugie. Reżyserka nie odmówiła sobie na koniec zniszczenia w miarę wyważonego obrazu stosunku Polaków do Żydów. Końcowy napis o tym, że na pogrzebie Sochy ktoś powiedział że Jego śmierć to "kara boska za pomaganie Żydom" jest po prostu ciosem poniżej pasa, abstrahując od tego że prawdopodobnie jest to po prostu wyssane z palca. Choćby dlatego, że nie sądzę żeby tuż po wojnie w Gliwicach (tam zginął Socha) ktoś znał Jego historię.
Ponadto zbyt dużo dłużyzna i naturalistycznych scen seksualnych (bo trudno je nazwać erotycznymi).