tylko wagoników brak.
Temat trafiony w 10- my lubimy takie historie jednego człowieka, którego sensem życia jest ratowanie garstki- nie milionów- garstki ludzi. W myśl zasady "myśl globalnie, działaj lokalnie" wszystko trzyma się kupy.
Ogromny szacun dla gry aktorskiej- szczególnie kwestie dialektowe zasługują na wyróżnienie. Ale nie wiem- jakoś mnie nie powalił ten film.
Bardzo, bardzo ciężki w odbiorze wizualnym - być może jest to zabieg, że nic nie widać, być może detale, filmowane na takim zbliżeniu, że ludzkie oko tego nie ogarnie miały jakiś głębszy sens, który odkryję, jak trochę odpocznę. Być może i tak.
Nie zmienia jednak to faktu że film męczy! potwornie męczy.
No i teraz tak- ludzie pójdą, szkoły pójdą ( choć nie wszystkie bo sceny sexu- czy ktoś mi wyjaśni po co 4?) tylko, że to nie jest dobry film.