Na gorąco po seansie mogę powiedzieć, że film jest smutny i przytłaczający. Czyli w gruncie rzeczy jest to kolejny film ukazujący jak trudno pogodzić się z utratą bliskiej osoby i jak ogromy wpływ taka strata ma na nasze życie, jak mocno potrafi się odbić na relacjach międzyludzkich. Temat w kinie nie nowy...tym razem w wydaniu europejskim, z oryginalną muzyką i bardzo dobrymi kreacjami aktorskimi. Obraz Groeningena nie pozostawia złudzeń...obdarty jest z jakiejkolwiek nadziei.