Jak dla mnie film "rozp...ił" system :)
Gdy masz doła i chcesz mieć większego obejrzyj ten film...
Gdy masz ochotę spojrzeć na PRAWDZIWE cierpienie bliskich sobie ludzi po stracie kochanej osoby
ten film na pewno jest dobrym wyborem pokazującym jak miłość zamienia się w żal, ból i śmierć.
Dramat w żywej postaci.
Nawet gdy nie lubisz country w tym filmie jest dopełnieniem obrazu.
PS
I nie piszcie proszę komentarzy o JP II, eutanazji itp.
To jest dopiero hipokryzja ludzi którzy o w/w nie mają pojęcia.
Nawet gdy nie lubisz country, to polubisz :) Ten film zrobił coś niezwykłego - sprawił, że teraz w kółko słucham kilku piosenek ze ścieżki dźwiękowej, choć zawsze myślałam, że nienawidzę tego typu muzyki :-) O reszcie filmu wielu się już rozpisało, ja nie będę, ale na pewno warto obejrzeć. Muzyka rzeczywiście jest dopełnieniem obrazu :-)
"Jak dla mnie film "rozp...ił" system :)"
Nic dodac nic ując... mnie też "rozp...ił" Zbieram się po nim dopiero.
długo zabierałam się za niego, bojąc się tematyki. film faktycznie jest ciężki, bolesny, ale twórcom udało się nie wpędzić mnie w totalną deprechę. może dzięki retrospekcjom, może dzięki świetnej muzyce (też słucham w kółko soundtracku) klimat nie był aż taki przytłaczający, jak się obawiałam. świetne kino, długo pozostaje w głowie.
więcej, bez spojlerów => http://filmynakanapie.blogspot.com/2014/03/broken-circle-breakdown-2012.html
9 za film + 1 za muzykę :) Dla przypomnienia: https://www.youtube.com/watch?v=XKbTtoNsm5U
Zgadzam się. Cały film z tą muzyką CUDO. Wszystko do siebie pasuje, uzupełnia się, wzrusza...
Każdy film wykorzystuje wszystkie możliwe elementy żeby manipulować widzem, przecież film to jedna wielka iluzja, a nie reportaż z placu boju. I ma być wzruszająco i ma być emocjonalnie. Dlatego właśnie kocham kino. Za tą przecudowną podróż w jaką mnie zabiera od rzeczywistości.
Jasne, oczywiście. Tylko gdy na szali kładzie się cierpienie i śmierć dziecka, to już nie jest "przecudowna podróż". Ja w każdym razie nie potrafię się bronić przed taką piłką.
Podróż była dla mnie maksymalnie emocjonalna i jest to jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałam właśnie dlatego, że czasem oglądałam go z opadniętą szczęką (np. monolog na koncercie). Genialny film dlatego właśnie, że tak prawdziwy. To nie była zabawa śmiercią, to była właśnie podróż emocjonalna. Może tym razem nie "cudowna", ale przeciorała mnie na wszystkie strony, a takie kino lubię. Nie powierzchowne, banalne i przewidywalne.
Polecam "Ponette". Myśle, ze jest dla mnie tak znaczący jak dla ciebie "W kręgu miłości" (rany, ten tytuł jest okropny, jak z wenezuelskiego serialu)
Dzięki. Już z opisu widzę, że znów podróż emocjonalna. Tylko, że po mnie takie filmy nie spływają, a wręcz przeciwnie... można powiedzieć wpływają.
Zajrzycie na facebooka na fanpage EKG Kina -> https://www.facebook.com/pages/EKG-Kina/466870720108777. Tam piszemy o "W Kręgu miłości"!!!:) Polecamy również recenzję http://independent.pl/n/16776.
Nie zgadzam się. Owszem film jest o tragedii i cierpieniu, ale wcale nie dołuje. Przeciwnie- pokazuje co w życiu jest ważne (rodzina, miłość) i że warto o to walczyć. Jest oczywiste, że śmierć też jest częścią życia i nie warto uciekać od takiego tematu, albo uważać go za dołujący. Każdego z nas czeka strata bliskiej osoby. To jest normalne. Bez śmierci życie nie miałoby raczej wartości. Byłoby nudną, niekończącą się wegetacją. Dla mnie to arcydzieło (doskonałe połączenie obrazu i muzyki) 10/10
Zgadzam się w 100 % ten film to arcydzieło z idealnie dobraną muzyką. Oglądałam go z zapartym tchem, kiedyś na pewno do niego wrócę. Przecudowne kino. Na takie filmy warto czekać.