PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121759}

W kryjówce mojego ojca

In My Father's Den
2004
7,6 1,5 tys. ocen
7,6 10 1 1536
7,7 3 krytyków
W kryjówce mojego ojca
powrót do forum filmu W kryjówce mojego ojca

Po 17 latach facet przyjeżdża do rodzinnego domu na pogrzeb ojca. Pod wpływem wyrzutów, jakie mu robi brat, postanawia zostać na dłużej niż dwa dni jak planował. Poznaje dziewczynę, rozmawiają i ogólnie spędzają ze sobą dużo czasu.

Tymi schematami to ja już zaczynam wymiotować. Ludzie wpieprzają się w nie swoje interesy enty raz, w identyczny sposób. Facet + kobieta, nie, to musi oznaczać tylko seks. A jak seks, to skandal. Skoro skandal, no to trzeba coś z tym zrobić. Postronne kretyny chłoną te głupoty, przetwarzają na swoje i wychodzą jeszcze większe niż były. Bla bla bla.

Oprócz tego, poronione relacje matka – córka – przybrany ojciec – prawdziwy ojciec – i kilka innych osób. Przez jakiś czas udaje się je utrzymać w miarę racjonalnym stanie, ale w pewnym momencie granice te pękają i zaczyna dominować kretynizm. Cała tragedia rodzinna i cały sens zakończenia opiera się na tym, że autorzy z w miarę porządnie napisanych postaci robią totalnych kretynów. Żadna osoba nie potrafi powiedzieć o co jej chodzi, przestają się nawzajem rozumieć i bum. „Powiedziałeś jej o nas?; Miałeś nie wchodzić do środku” – i wszyscy dookoła dopowiadają sobie, co on ukrywa, i co miał powiedzieć. Oczywiście błędnie. Takie przykłady się mnoży: „Wiedziałeś?”, „Mówisz prawdę?”, „Jesteś pewny?”. Nikt nie udziela prawidłowych odpowiedzi, wszyscy dopowiadają sobie co nie trzeba i nikt tego nie zmienia. Piaskownica.

O, i szkoda Macfadyena. Miał szansę być Pattinsonem 6 lat przed nim samym.


5/10