Zaskoczyl mnie ten film. Na początku myślałem, że to dubbing jakiegos amerykańskiego. Scenografia, klimat wow. Zaskakują mnie , niektóre skrajnie odmienne odczucia komentujących. Czy naprawdę trzeba się doszukiwać wątków politycznych tylko dlatego , że główna bohaterka podała się za uchodźcę? To słowo chyba samo w sobie budzi silne emocje. Ale może się mylę. Bardziej jednak ciesze sie ze rodzima produkcja odstaje od kina Vegi czy " miłosnych listów".. nie jestem koneserem ale podobały mi się ujęcia, klimat, scenariusz, to jak poznajemy bohatera, minimalizm.