Całkiem zgrabna fabuła, całkiem zgrabne aktorstwo, prawie wszystko całkiem zgrabne, ale nie mogę przejść obojętnie od scen akcji/walki, które po prostu były tak „szybko” zmontowane, że o mało nie dostałem epilepsji. Nie wiem czy akurat tylko ja to tak odczułem, czy miałem po prostu taki dzień, ale przez to nie dotrwałem do końca.