pierwsza połowa ok , myślałem że się rozkręci, ale dalej jakbym oglądał budżetowe filmy z
Seagalem.
Ale o co chodzi? Przecież Statham nie jest aktorem, który jest jakimś guru kina, który gra w każdym możliwym gatunku jak np.... Johny Depp który, który potrafi zagrać i wcielić się w każdą możliwą postać. Statham jest zbudowany, on ma pokazywać kino akcji, pościgi, szczelaniny, mlny upadków obić itp itd i wyjść z lekkim zadrapaniami na ciele, przejął miano twardziela ekranów kin i tyle. Facet gra w filmach, gdzie ma akcje i rozrube robić i ok. I zaje....ogląda się filmy z nim, ulubiony aktor jeśli chodzi o kino akcji.
Seagala...? Lekka przesada :) Ten to ma każdy film z podobną fabułą, producent i aktor głównej robi pomacha rękoma i tyle. U niego nic sie nie trzyma....całości,.
no właśnie dla mnie Statham jest najlepszym aktorem kina akcji ale ten film jest strasznie "tani" , akcja jest ale jakby jej nie było , to nie jest poziom do którego przyzwyczaił nas Statham , fabuła wtórna ale mi to nie przeszkadzało tylko ten film jako całość jest maksymalnie średni.
Sceny walki są kiepskie , nie wiem czy tak to miało wyglądać ,czy Statham wypadł z formy , czy może Stallone za dużo namieszał.
To jest kino akcji ale nie jest to ambitne kino akcji , powiem tylko tyle że Parker miażdzy ten film pod każdym względem a tam jak już była akcja to wyglądało to bardzo porządnie.
Czy ja wiem, więcej gadania poprostu, ale tyle samo standardowo 6-8 gości z karabinami na stathama wszystkich wybija pokoleji :)