Not to worry, nie będzie o Nietzschem. Monstra z otchłani, zbezczeszczony kościół - czy i wam Hobb's End przypomina "Dolę Jeruzalem" Kinga?
W sumie tak. Ale mi się bardziej kojarzy z sypiącymi się miasteczkami z opowiadań Lovecrafta. Zresztą Carpenter korzystał właśnie z dzieł obu panów podczas kręcenia filmu.